jest scena w której pan brązowy siedzi za kierownicą tuż po ucieczce i ma na czole wielką krwawiącą ranę oraz MÓWI przy tym do pana pomarańczowego, że oślepł, na co pan pomarańczowy odpowiada, że tylko krew spłynęła mu na oczy. potem brązowy chyba traci przytomność, bo skoro potrafił mówić (oraz przez jakiś czas prowadzić samochód). po zastrzeleniu policjantów wraca pan biały i widząc krew na twarzy pana brązowego, bierze go za martwego i zabiera ze sobą pana pomarańczowego, który jest zbyt zszokowany śmiercią kolegów, policjantów, aby powiedzieć białęmu, że brązowy żył jeszcze przed sekundą.
Raczej umarł. Dostał kulkę w łeb i wykrwawiał się, aż w końcu padł trupem. Nie miał szans.
nie mozna sie wykrwawić od postrzału w srodek czoła! albo się ginie od razu, albo kula tylko musnęła czaszkę. mógł co najwyżej stracić przytomność.
on zyje, mówię wam.
Może został zdjęty przez Pomarańczowego? który mu strzelił w głowe w trakcie akcji tej z policjantami w tle? ciężko wyczuć
Właśnie miałem podobne wrażenie, że Mr. Orange dobił Browna, ale to tylko nasze domysły. Nie dowiemy się tego nigdy.
no ale mr.white by chyba usłyszał. ja myśle, że quentin nie chciał zabijać swojej postaci i tyle.
moim zdaniem orange jest taki jaki jest bo white właśnie pozabijał jego kolegów policjantów. chociaż już nie jestem taki pewien. w tej scenie coś jest ukryte, na dodatek jeszcze ta migawka z 'krzyku' (zauwazyliście?) na razie widze takie opcje:
1. orange zabił browna jak white nie patrzył.
2. brown nie umarł, tylko stracił przytomność.
z czego druga jest o wiele bardziej prawdopodobna. o.
Film oglądałem już dawno temu, ale widziałem go kilka razy i wrażenie za każdym miałem takie samo. Facet otrzymał postrzał w głowę i kula ugrzęzła (ewentualnie przeszła na wylot) w mózgu... Zakładam, że zginął.
Jakby dostał kulkę w środek czoła-umarłby od razu. Dla mnie raczej wyglądał, jakby ktoś uderzył go spluwą albo jakby walnął w kierownicę. Wg.mnie(i Joe też mówi to pod koniec) zabił go Pomarańczowy. Pewnie wtedy, gdy Biały strzelał do policji.