w klimacie przypomina mi Powrot Do Garden State,Donnie Darko,Polindromy itd!Melancholijny,prosty,stwarza aure magii!Ogladając takie filmy często zastanawiam się nad życiem i pewnie nie tylko ja!Piękny film!Polecam
Mnie bardzo nasunęło się "Shadows in the sun" (z Keitelem): młody jegomość, czując niezadowolenie z życia zmienia otoczenie, a tamto go ... ustawia! Zagłębia się w relacje między spotkanymi ludźmi, spotyka bratnią duszę i tak dalej i tak dalej...
Ja z kolei czuję niedosyt. Historia kobiety w którą wcieliła się Meg Ryan jest naprawdę trudna, można było stworzyć z tego piękny dramat, a reżyser, scenarzysta (cała gromada) poszła w stronę tego nierozgarniętego, niestety jeszcze niedojrzałego chłopaczka. Rzucono na tapetę: "jego nieszczęśliwa miłość", gdzie po drugiej stronie ulicy mieszkała naprawdę, naprawdę godna "rozwiązania" postać.