I czemu oni się za nie biorą... Wystarczy zobaczyć znaną twarz na okładce, dowiedzieć się z genialnego filmwebu, że to komedia romantyczna (wtf?), a potem narzekać.
Jest subtelny, delikatny i nie tylko, dla mnie zaskakujący. Nie lubię Meg Ryan, nie przepadam za panną Stewart, a tworzą tak piękne kreacje, że mogę w kółko oglądać.