PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=194}

W akcie desperacji

Desperate Measures
1998
6,8 5,3 tys. ocen
6,8 10 1 5269
2,3 3 krytyków
W akcie desperacji
powrót do forum filmu W akcie desperacji

O ile McCabe nie strzelał do zbiega, bo chciał uratować życie syna to policjanci i cała reszta zachowywali się jak upośledzeni, poza tym wydaje mi się, że nieudolnie próbowali ściągnąć pomysł z Milczenia owiec... Morderca, 150 IQ, ucieka, z tym, że Keaton nadaje się do tego jak ja.

Cash

Male sprostowanko: to McCabe jest zbiegiem........................................................................ .....................

ocenił(a) film na 9
32ywis

I niech to wystarczy za cały komentarz do tego,co napisał Cash.

Cash

Dobry film jak dla mnie, nie wszystko musi być zajebiście realne, czasem wystarczy, że dobrze się ogląda, pisze czasem bo film np. na faktach musi się z nimi pokładać.

ocenił(a) film na 10
kubafilmoogladacz

Inni policjanci strzelają, bo zależy im na bezpieczeństwie własnym i bezpieczeństwie innych. Natomiast Conorowi tylko chodzi o dobro własnego syna i on nie strzela(z wyjątkiem zajścia na moście).

Cash

Niestety ale to prawda. Upośledzenie ścigających jest naciągnięte w scenariuszu do granic możliwości, podobnie jak geniusz uciekiniera, który jak by nie patrzeć pół życia spędził za kratkami. Tymczasem po szpitalu porusza się jakby przepracował w nim lata i to na kilku etatach na raz. Zbiegi przypadków, perfekcyjność założonego planu, niekonsekwencja działań personelu medycznego i głupota policji to zbyt wiele jak na jeden film. Dostaje ode mnie plusik za aktorstwo, bo obu panów lubię. Ostatecznie 6/10.

ocenił(a) film na 5
Pete

Zgadzam sie z toba.
Film to film - rozrywka, itp., ale w tym przypadku przesadzili. jest tyle glupich i idiotycznych akcji... Jeden kryminalista ucieka i szlaja sie po ogromnym szpitalu, pol amerykanskiej policji nie potrafi go zlapac i unieszkodliwic, terroryzuje wszelkich ochroniarzy i tym podobnych, w ogole zabija polowe napotkanych na drodze osob, a dzieki tej jego heroicznej ucieczce ginie drugie tyle niewinnych osob i nikt nic z tym nie robi, bo jakis zdesperowany glina musi uratowac swoje dziecko... No durne i tak okrutnie przesadzone, ze momentami az nie dalo sie tego ogladac.

ocenił(a) film na 7
bravo007

Najbardziej żałosne było dla mnie to, że niby wszyscy go szukają, a jak już go znajdą, to on ucieka i nikt go nawet nie goni. Normalnie łazi sobie po szpitalu, nikt nie zwraca na niego uwagi, dopiero co powybijał pół szpitala, ale nie, lekarze sobie spokojnie chodzą po korytarzu -_-. Albo ten policjant (ten ojciec), niby gonią go radiowozami, ale potem nikt go nie goni, potem, jakby to było całkowicie normalne, wjeżdża sobie do szpitala na motorze przez szybę i nadal nikt nie zwraca na niego uwagi i nie goni. Żałosne.

ocenił(a) film na 5
Regray

Haha - teraz chce mi sie smiac, ale to naprawde bylo straaaasznie irytujace.
Ot, Ameryka i ich durne filmy. Zupelnie nielogiczne, strasznie naciagane, nierealne, ale za to zawsze z happy endem.

użytkownik usunięty
bravo007

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

użytkownik usunięty
Pete

Jeśli uważacie ten obraz za idiotyzm akcji:) to obejrzyjcie sobie "Dilemma" Z C.Thomasem i Danny Trejo. Temat bliźniaczy tyle tylko, że dziewczynka ma kilka tygodni i oni zamiast szukać innego dawcy uwzięli się na jednego skazańca i ścigają go on zabija na lewo prawo a ci nie chcą go zabić bo mała dziewczynka leży chora a pewna kobieta obiecała jej że ja uratuje uff. Kto daje takie scenariusze i kto je akceptuje!!!. Można taki temat zrobić poprawnie tylko trzeba troszkę pomyśleć. "W akcie Desperacji" powinna się akcja rozegrać pomiędzy ojcem a przestępcom realniej by to można było wykonać !!!

użytkownik usunięty

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

ocenił(a) film na 6
Pete

Ja przebaczyć nie mogłem przede wszystkim jednej rzeczy. Chłopak czeka na przeszczep, podano mu jakieś środki, które mocno go osłabiły. W innej sali pobierany jest materiał od dawcy. Cała operacja jest dosyć skomplikowana i na pewno nie robi się jej w szpitalu co drugi dzień. Co tymczasem dzieje się z chłopakiem? Czy leży gdzieś pod ścisłym nadzorem lekarskim, pod stałym monitoringiem jego stanu fizycznego i psychicznego? No jasne, że nie. Nasz mały pacjent, którego za kilka godzin czeka bardzo ważna i trudna operacja, leży gdzieś w jakimś opuszczonym skrzydle szpitala, oczywiście po ciemku, jakieś smugi światła docierają tylko zza okna, w około żadnego lekarza, BA, nawet żadnej pielęgniarki, a jedyną osobą pilnującą go jest POLICJANT.

Jedna ze śmieszniejszych scen - Kiedy chłopakowi zaczyna lecieć krew z nosa, to nasz znajomy policjant zamiast zawołać pielęgniarkę albo lekarza (na innych oddziałach biegają ich setki, na tym nie ma nikogo), dzwoni do ojca chłopaka, który z pistoletem w ręku ugania się po szpitalu za dawcą szpiku...głupota

Trzeba być więc mało rozgarniętym, by sie nie domyśleć, że genialny zbieg w końcu zawita do chłopaka i pana policjanta

użytkownik usunięty
n0_thx

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

użytkownik usunięty
Pete

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!

użytkownik usunięty
Cash

kolejny gimbus ze swoimi szkolnymi 'mundrosciami' i ograniczoną wyobraźnią, której życie jeszcze nie poszerzyło, mękoli o rzekomym braku realizmu w filmie fabularnym. RĘCE OPADAJĄ!