Zainteresowałam się tym filmem jedynie ze względu na obsadę, a konkretniej Timothee'go. I rzeczywiście, do jego gry aktorskiej nie mogę się przyczepić. Jednak aż ona i tylko ona sprawiła, że dotrwałam do końca. Zakładam że w zamyśle Elle Fanning miała zagrać uroczą, czasami naiwną dobrą duszę. W efekcie spotykamy się z karykaturalnie wręcz lekkomyślną i irytującą postacią, której dość ma się już w pierwszych 5 minutach filmu. Szkoda, bo sama historia miała potencjał
Oj, tak, Ashleigh była irytująca. Niby każdy napotkany mężczyzna (ceniony w świecie, a nie jakiś Sebix!) od razu się w niej zadurzał, a przecież przedstawiała sobą głupiutką, naiwną dziewczynę, która nie umie się wysłowić, a często nawet nie rozumie zadawanych jej pytań. Jestem pewna, że Elle zagrała tak, jak Allen sobie tego zażyczył, ale coś tu mocno nie zagrało.
Ale czyż nie o to chodziło? To była po prostu wybitnie irytująca postać i uważam, że aktorsko Elle zdecydowanie wyprzedziła resztę obsady. Jeśli miałaś dość ashleigh to najlepszy dowód na to, że Elle się spisała
Elle Fanning to jedyna jasna strona tego filmu, dzieki jej zywiolowosci ten film jest jeszcze jako tako strawny... a to ze jej postac jest nawina, irytujaca, karykaturalna to zarzuty w strone pana scenarzysty/rezysera
Zgadzam się, zagrała fatalnie, a miała niezłe pole do popisu. Kilka scen gdzie mogła zabłysnąć, ale nie udźwignęła tego.
Oj tak, najgorszą częścią tego filmu była Fenning. Penny z Teorii Wielkiego Podrywu jest bardziej błyskotliwa i ogarnięta niż ona. Nie miałem pojęcia, dlaczego tylu facetów na nią leci. I ona mimo wszystko studiuje na uczelni wyższej, więc jakiś intelekt powinna mieć, a nie być bystra jak woda w klozecie.
Taka mała dygresja z mojej strony... studiować może dziś każdy.
Mężczyźni zafascynowani młodziutką studentką, w której oczach chcą się przeglądać, schlebiającej im, zwróć uwagę że owi mężczyźni są w dość zbliżonym wieku... dla nich taka mlodziutka dziewczyna to jak ich druga młodość, ponadto każdy z nich ma jakieś perypetie związane ze swoim życiem osobistym, karykaturalnie wręcz Allen podszedł do wykreowania postaci męskich, niejako w moim odczuciu ośmieszonych, przypisując im jakąś wyszukaną dramaturgię i roztkliwianie się, a także co ważniejsze- ich hipokryzję.
Akurat jeżeli chodzi o postać Elle Fanning, miała chyba zdecydowanie najtrudniejszą rolę w znaczeniu najbardziej skomplikowanej kreacji postaci, i sądzę że całkiem udanej.
W sumie film na 6.5 . Sporo ciekawych i dobrych scen. Ale nie przykuł uwagi na 100% , więc jednak 6.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Mój wpis sprzed 2 lat... o czym to ja tutaj... tak serio, fajny filmik, lubię obejrzeć -wielokrotnie, bo jest jak tło miłego popołudnia, lekki, zwiewny, romantyczny, z fajnym pazurkiem ''pomiędzy młodymi'', po prostu totalnym odprężeniem, Uwielbiam filmy niezbyt wymagające, a jednocześnie życiowo uświadamiające i definiujące.
Dobra dusza... a wyszło z worka szydło pt. "koleś jest znany, to mu dam dupy". Tak krótko pisząc :)