Mimo że to wciąż całkiem niezły, lekki i przyjemny film, rozwinięcie historii Leonarda nie wyszło mu na dobre. Dialogi i zachowania bohaterów są tak infantylne, że po jakimś czasie zaczynają nużyć. Czerstwe dowcipy, z których Giovana, Leo i Gabriel śmieją się jak głupi, ich niewinność tak przerysowana, że aż niewiarygodna to, niestety, mankamenty filmu. Trudno uwierzyć w to, że licealistka nie potrafi rozróżnić wódki od whisky, a zwykłe cmoknięcie rośnie do rangi wielkiego wydarzenia. Może to ja jestem zdeprawowany i zepsuty, ale nie wierzę w wizję dorastania Ribeiro.
więcej na blogu.