Kiedy pierwszy raz go widziałem, byłem w wieku Rusty'ego. Dziś jestem w wieku Clarka, a zanim się obejrzę będę niczym wuj Lewis.
Beznadziejny klimat, owszem - znalazło się parę zabawnych momentów - ale całościowo film wypadł sztucznie, i sztampowo, oraz - co tu dużo mówić - głupkowato. Wymuszone, "zabawne" miny Chevy'ego Chase'a robią się nudne po 20 minutach. Postacie zupełnie niczym się nie wyróżniają, dialogi wyprane z emocji. Rozumiem, że...
więcej