Kurde, nie rozumiem tej krytyki. To jest coś, czego w naszym polskim kinie brak. Horror klasy B, a nawet i Z, elementy slashera, czarny humor. Coś, co ogląda się świetnie, jeśli podejdzie się do tego z odpowiednim nastawieniem.

Przepraszam, ale smutasy i marudy tego nie polubią. Nie wiem, jaki jest sens brać na poważnie takie kino i nie przymrużyć oka chociażby ze względu na fakt, że to są początki tego gatunku w Polsce. A reżyser gatunek rozumie. To, że miał na niego swoją wizję, odbiegającą od standardów, wcale mi nie przeszkadza.

Fakt, druga połowa filmu momentami rozciągnięta, ale tak bardzo, jak obojętna mi jest gra Wieniawy, tak tutaj ta jej charakterystyczna w każdym filmie gra ciała, bardzo mi podpasowała. Scenę przy kominku, kiedy mówi Adasiowi "zobaczysz, będzie fajnie", cofałam chyba z 5 razy.

Ogólnie mam wrażenie, że ludzi oburzyła scena zbliżenia Zosi i Adasia. OK, trochę to tanie, może i niepotrzebne, ale kto nie parsknął z pokracznego biustu Zośki, ten trąba :D.