Przecież ten film jest super. Pastisz wszelkich horrorów. Mamy tam wszelkie oklepane schematy typu gość z kijem bejsbolowym, potwór w szafie. Mamy motyw psa. Za zwyczaj w horrorach pies ginie pierwszy a tu nie dość, że go uwalniają to potwory zabijają gościa co go bije. Do tego obserwujemy świat ze strony potworów. I ten ich sex. Genialne. I ta zazdrość potwora o policjantkę. No i Grabowski. Ewidentnie kojarzy się jako Gebels z Pitt Bulla a tu gra przy głupiego komendanta. I jeszcze WOT pokazani jak amerykańscy rednecki w pick-upie. Majstersztyk.