On wylądował na Marsie, czy tylko miał taką wizję dogorywając z pragnienia? Na statku był zarośnięty i brudny a tu ląduje pachnący i ogolony.
Raczej wizje umierającego człowieka. I to niekoniecznie z pragnienia. Ta burza, w którą wleciał, prawdopodobnie rozerwała statek.
wg mnie, wyladował. Ogarnał sie przed lądowaniem, nasypał marsjanskiej ziemi do urzadzenia prod. wode I przeżył. Co innego z jedzeniem. Z powodu zniszczenia wszystkich roślin na statku zmarł z głodu. ;)
Na początku filmu mówił, ze sporo zapasów wysłali na Marsa. Ciekawe tylko jak miał do nich dotrzeć, gdyby wylądował ciut dalej, bo w tym lądowniku nie miał nawet roweru
Ogarnął się i elegancko wylądował. Wydaje mi się tylko, że jego reaktor wody nigdy nie działał, wrócił z pustynnych testów wycieńczony z nastawieniem, że będzie ściemniać z wynikami by ponieść spektakularną śmierć na nowej planecie. Szczęście, że inni nieświadomi nie podążyli jego śladami.