Właśnie wróciłem z pierwszego premierowego seansu w Poznaniu. 10:00 i się zaczyna. Byłem tylko ja i moja narzeczona, pusta sala. Ale nie ma w tym nic złego, podobnie było z "Rycerzami z Szanghaju" i "Niezniszczalnymi 3". Po prostu pierwszy seans o 10 rano nie jest dla każdego.
Ogólnie czuje, że czegoś zabrakło. Oczywiście starych Griswoldów zabrakło. Pojawili się na chwilę. Nie wiem jak do tego filmu podejdą nowi - młodzi widzowie, którzy nie widzieli poprzednich 4 części. Może im się spodoba. Wg mnie film jest po prostu niezły i tyle. Czasami niestety nudny i być może zbyt wulgarny. Kilka śmiesznych scen, Kilka durnych i bezsensownych. Klimat żartu rodem z filmów Chavey Chase, bohater Kac Vegas dał radę, ale i czy jego rodzinkę pokocha świat? To się okaże. 6/10 z sentymentu. Drygi raz nie obejrzę, ale jak zrobią sequel to kino odwiedzę, z ciekawości.