potem już tylko sztampowa kaszanka.
Pewnie jestem lekko skrzywiony,ale jakoś trzymałem stronę Plendera.
Dla niego "wypadek" z dzieciństwa nie skończył się chwilę potem-skutki były widoczne w całym jego dalszym życiu.
Natomiast Vincencik jakoś nie budził mojej sympatii jako "pozytywny" bohater.
Takim jakimś...