PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209288}
6,7 42 751
ocen
6,7 10 1 42751
6,4 9
ocen krytyków
W stronę słońca
powrót do forum filmu W stronę słońca
ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Może tak zapiernicza ? :D

Jojo693

Chyba w snach pana reżysera :-)

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Może, to był statek ufo :D Ja się zbytnio na planetach nie znam, mi się film podobał :)

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Średnia prędkość orbitalna Merkurego wynosi 47,87 km/s, a prędkość maksymalna jest o ponad 10 km/s większa, więc z takiej perspektywy, jaka została ukazana w tym filmie, jest to jak najbardziej możliwe.

vasper

Co jest możliwe? Na tym filmie Merkury zapiernicza tak, jakby obiegał Słońce w mniej niż godzinę. Lata właśnie jak jakieś zakichane UFO.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Jeśli staniesz sobie w taki niewielkiej odległości przed czymś tak dużym i poruszającym się z tak ogromną prędkoscią, to jest to chyba dosyć zauważalne, no nie? ;)

vasper

Weź nie teoretyzuj, tylko obejrzyj sobie tę scenę w filmie. Merkury zapiernicza na tle tarczy słońca i dosłownie "w oczach" przesuwa się po swojej orbicie o kilka stopni.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

Widziałeś z jakiej odległości widz obserwuje tę scenę i masz pojęcie ile to jest 47 km/s?

ocenił(a) film na 8
vasper

Nie wie co to jest Sci fi, a co dopiero niewyobrażalnie skalowane wielkości.

ocenił(a) film na 7
vasper

Człowieku, ty na prawdę jesteś takim ignorantem, czy udajesz? W ciągu trwającej 10s sekwencji ujęcia Merkury przesunął się co najmniej o pół rada po liczącej 36 x 10^10m orbicie czyli poruszał się z prędkością co najmniej 3 x 10^9 m/s tj. ponad 10 krotnie przekroczył prędkość światła!!! Przestań się więcej ośmieszać i zamilcz.

ocenił(a) film na 10
ellsworth

Do każdego odnosisz się w tak uprzejmy i cywilizowany sposób? Rozumiem, że kulturę osobistą wyniosłeś z tego samego miejsca, co swoją rozległą wiedzę o otaczającym nas świecie...

Od kiedy to planety poruszają się po okręgu? Obserwowaliśmy Merkurego z inercjalnego układu odniesienia, czy też może nieinercjalnego? Ikar przypadkiem się nie poruszał?

ocenił(a) film na 7
vasper

Nie ma nic gorszego niż osoba, która nie ma pojęcia o danym temacie, a broni rękami i nogami czegoś co jest w oczywisty sposób absurdalne.
Zarówno kształt orbity jak i prędkość poruszania się Ikra są pomijalnie małe wobec WIELOKROTNEGO przekroczenia prędkości światła przez Merkurego. To są rzeczy, które nie mają wpływu na RZĄD WIELKOŚCI wyniku, który powyżej z grubsza oszacowałem.
Nota bene tak poruszający się Merkury miałby masę większą od CAŁEGO WSZECHŚWIATA, co ty kwitujesz "jest to jak najbardziej możliwe". Dalej masz zamiar w to brnąć, czy przyznasz się wreszcie, po blisko roku od rozpoczęcia wątku, do piramidalnej wręcz niewiedzy?

ocenił(a) film na 10
ellsworth

Są Święta, więc nie mam ochoty na jakiekolwiek kłótnie, ale zawsze mnie zastanawiało, skąd w Polsce tyle specjalistów od wszystkiego. Kiedy trzeba, Polak zostaje elektrykiem, mechanikiem samochodowym, specjalistą od ekonomi,politykiem, aż po domorosłego informatyka czy astrofizyka. Skąd u nas taka skłonność do krytykanctwa? Trochę dystansu jeszcze nikomu nie zaszkodziło...
Wracając do tematu, to weź pod uwagę to, że statek mógł poruszać się przecież w przeciwnym kierunku do ruchu Merkurego. Odległość pomiędzy tymi obiektami mogła być dosyć spora, więc z tej perspektywy moglibyśmy widzieć Merkurego pędzącego po ekranie. Jeśli patrzysz przez okno pędzącego samochodu na mijane, nieruchome lub poruszające się z niewielka prędkością w przeciwnym kierunku, obiekty, to one też nieźle "zasuwają" przed Twoimi oczyma. Wiele zależy od perspektywy, zwłaszcza tutaj, z tak statycznego ujęcia. Kamera nie koniecznie musiała podążać za planetą - mogła być umieszczona nieruchomo, kiedy statek przesuwał się, tracąc z pola widzenia Merkurego.
Czepiając się w ten sposób wszystkiego, sam sobie robisz krzywdę. Życzę więc trochę więcej dystansu.

ocenił(a) film na 7
vasper

Vasper ma pełną rację. Perspektywa Panowie. Można spokojnie założyć, że przez kilkadziesiąt sekund trwania sceny Mercury porusza się po torze liniowym. Trzeba narysować trójkąt równoramienny; podstawa to średnica Słońca, wierzchołek to obserwator (tu statek kosmiczny), ramiona wyznaczają kąt obserwacji. Prosta równoległa do podstawy przecinająca ramiona trójkąta to wycinek (przybliżony liniowo) orbity Merkurego. W czasie początkowych 7 sekund trwania sceny Mercury "pokonuje" około 1/7 średnicy Słońca. Daje to ok. 50 sekund na całość. Przy prędkości liniowej 47 km/s daje to 2350 km, co jest długością wycinka. Mając daną średnią odległość Merkurego od Słońca można policzyć odległość obserwatora (statek) od Merkurego; wychodzi 100 000 km, czyli realistyczny wynik.

Vasper świetnie wytłumaczył ideę, ale niektórzy lepiej reagują na rysunki i liczby. Stąd moje trzy grosze.

Ładna scena swoją drogą.

piotr_akanowicz

Dzięki Bogu, że to wytłumaczyłeś bo już mi ręce opadały czytając tą dyskusję. Odległość widza od obiektu ma największe znaczenie i zmienia wszystko!

ocenił(a) film na 9
Poprawiacz_napisowy

Przejście Merkurego na tle tarczy slonca trwa kilka godzin. Da sie zauwazyc ruch.
To zadne sci-fi

vasper

Właśnie nie w tym rzecz, że byli bardzo blisko Merkurego (może coś takiego jak my teraz od księżyca, może ciut bliżej, może o wiele dalej). Merkury był nawet daleko, a Słońce jak wiadomo jeszcze dalej ale ogólnie byli dużo bliżej Słońca niż Ziemia więc wielkość Słońca była dużo większa niż ta "kropeczka" u nas na niebie. Zauważcie, że jak mamy zaćmienie Słońca to księżyc przelatuje przez tarczę Słońca w parę-naście minut, a wcale jego orbita (ruch orbitalny) nie jest taka szybka jak Merkurego. Czytał kiedyś ktoś newsy z NASA? Zdarza się od czasu do czasu, że Merkury bądź Venus przemknie po tarczy słońca, tę chwilę można obserwować przez kilka minut, nie dłużej. To nie oznacza, że jak planeta zniknie z tarczy słońca to zaraz zakręci i zrobi kółeczko i jakimś cudem obiegnie słońce z prędkością 20x światła, nonsens. Jakby dalej obserwować Merkurego to względem słońca wyglądałby jakby ciągle leciał w lewo i dopiero jakby uzyskał maksymalny punkt po lewej stronie (promień jego orbity/odległość od słońca widzianą prostopadle z punktu widzenia) to moglibyśmy oszacować czas oraz ujrzeć realną odległość. Na filmie wygląda to tak, że Merkury jest tuż obok słońca i mknie przy nim jak torpeda! Tak nie jest, Merkury przy słońcu wygląda jak mrówka przy dwóch słoniach a w scenie był dość duży przy słońcu co oznacza, że jest on od słońca oddalony miliony kilometrów i znajdując się w pewnej odległości od niego i obserwując jego przejście po tarczy słonecznej tak to właśnie wygląda. Może w filmie trochę to naciągnęli, ale nie tak, że z 40km/s zrobiło się 300 000 km/s, bez przesady. Moim zdaniem scena w tym filmie nie była przesadą, zwłaszcza, że była kompletnie nieistotna dla fabuły. Vasper ma dużo racji.

PawuWonka

*Sorki pomyłka parę *godzin* co nie zmienia faktu, że my tranzyt oglądamy 150 mln km od Słońca i ok 100 mln km od Merkurego gdy ten znajduje się w peryhelium. Możliwe, że obserwując to z bliższej odległości efekty byłby podobny jak na filmie. I tak to jest mało znaczący bzdet. Miało wyglądać efektownie, to tak jakby przyczepić się, że Iron Man lata. Przecież Lepiej żeby nie latał, nie strzelał laserami, żeby w ogóle nie istniał. Po co w ogóle kręcić filmy jak można tylko zajmować się fizyką co? ;)

ocenił(a) film na 9
Poprawiacz_napisowy

Ha Ha. Razi Cię taki pierdół, a to, że umierającą gwiazdę uratowano za pomocą ładunku wybuchowego już nie? Nie wspominając o tym, że Słońce w tej chwili jest gwiazdą tzw. ciągu głównego i pozostanie w nim jeszcze bardzo długo. Reasumując - ciesz się filmem, a nie czepiasz się o byle gówna.

ocenił(a) film na 7
Poprawiacz_napisowy

Co teraz z tym zrobimy ?

ocenił(a) film na 8
TheAmazingPudding

Żenada to wyłączać i oceniać film po 15 minutach. Jestem pewien, że "Poprawiacz_napisowy" ma na ten temat większą wiedzę niż dr. Brian Cox z Uniwersytetu z Manchesteru, który był konsultantem naukowym do filmu. W końcu "Poprawiacz_napisowy" widział tyle filmów, że wie jak szybko poruszają się planety na filmach! A już na pewno wie jak szybko porusza się Merkury, pomimo że nie zna żadnych odległości na linii statek-planeta-słońce. "Poprawiacz_napisowy" jest przecież jasnowidzem, nie musiał nawet oglądać filmu do końca!

ocenił(a) film na 4
Hank

ha ha ubawiłem się,zabawna riposta.

Hank

Chyba najlepsza odpowiedz w tym temacie :-D

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

Hmmm... 47 km/s = 2820 km/min = 169200 km/h - "spora" predkosc jednak, mogla byc niezle widoczna jesli byli az tak blisko merkurego, a to jest tez namniejsza planeta naszego ukladu ;-)

ocenił(a) film na 7
sylwiuszp

Taaaakkkk prędkość Merkurego była niezwykle istotnym punktem zwrotnym w całym filmie.
Każdy film zawiera błędy czy to mniejszy czy większe. Dla laika takiego jak ja prędkość innej planety która nie miała żadnego znaczenia dla całości filmu jest po prostu nieistotnym błędem i tyle.

say_2

hmm.. zgadzam się. Rzeczywiście, w filmie trochę błędów jest. Niestety tez to zauważyłam, szczególnie pod koniec te nieścisłości trochę raziły. Ale kurcze, ja chciałam obejrzeć film, a nie zastanawiać się, nad błędami technicznymi jak nap. czas obiegu Merkurego wokół słońca.
Wybierając mój ulubiony gatunek - czyli fantastykę, niekiedy "wyłączam" racjonalne myślenie, często tych filmów inaczej nie da się oglądać.SF ma swoje prawa, po prostu. Dlatego uznałam film za dobry i ciekawie mi się oglądało.
Ale potrafię zrozumieć, ze niektórym te bledy mogły bardzo utrudniać odbiór, wiec powiem - wiecej luzu ;) Pozdrawiam

Mala_29

Kee :)

ocenił(a) film na 9
say_2

ale to nie jest blad. merkury sie porusza, statek kosmiczny sie poruszal, do tego mogl leciec w inna strone niz planeta (nie probowal na niej ladowa). To jest jak najbardziej realna sytuacja.

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

stary ten film to nie film dokumentalny - nie jest z serii jak to działa czy co to jest kosmos....
TO jest film SIENCE FICTION - wizja reżysera filmu . Każdy może mieć inną wizję i inne sposoby jej przedstawienia.
Czepiasz się szczegółów i mówisz że to źle pokazane, że tak nie jest itp.....ale gatunki tych filmów tak mają. Supermen też nie mógł latać....Władca pierścieni nie istnieć itp itd....

Jeżeli twierdzisz że dane sytuacje nie są realne, to widać że nie oglądałeś filmu bo zauważ że nie o to w nim chodzi. W filmie przedstawiono zachowanie ludzi w takich warunkach - słońce i planety grają ważną rolę ale nie najważniejszą. Dla mnie to żadna różnica czy przelatywali koło neptuna, plutona czy merkurego bo i tak dla 95% ludzi to jedno i to samo. Gdyby ten film był dla astronomów to miałbyś rację ale tak nie jest więc Twój post traktuję jako Trolowanie - chęć pokazania się w internecie ......

Poprawiacz_napisowy

żenada to jest porównywanie filmu sci-fi do rzeczywistość...

użytkownik usunięty
draco21

Merkury istnieje? Istnieje. Nie widzę zatem powodu dla którego nie porównywać zachowania tego ciała niebieskiego obecnego w filmie do właściwości jego rzeczywistego odpowiednika.

ocenił(a) film na 6
draco21

Nie zgadzam się. Zwrot s-f zobowiązuje. Osobiście wolę esefy solidnie podsmarowane fizyką zamiast efektownego łubudubu. Mniejsza o sensowność rzeczonej sceny...

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

to nic innego jak FIKCJA NAUKOWA , pewnie od bajek też wymagasz realizmu ?

użytkownik usunięty
Mayoris

S-F to nie bajki.

ocenił(a) film na 8

Ale bajki to sci-fi :P

ocenił(a) film na 2
Poprawiacz_napisowy

wow, dyskusja z gatunku 'pustaki kontratakują'...

coś czuję , że ludzkość i tak wyginie zanim słonce zgaśnie, skoro dla większości science-fiction nie ma nic wspólnego z logiką

ten film to nonsense-fiction, nazywany rówież potocznie bullshit-fiction i ładafakinkrap-fiction

słowa 'nauka' proszę łaskawie w to dzieło nie mieszać

ocenił(a) film na 10
_B_a_r_t_

Bart i inni w tym temacie mówiący i narzekający na brak realizmu w tym filmie. Widze ze wasza znajomosc pewnych definicji jest znikoma.
Gatunek science fiction to inaczej tłumacząc naukowa fikcja. Fikcja to jest cos nierealnego. Jak chcecie realizm to oglądajecie filmy dokumentalne a nie bojkotujcie filmów które powstały z pewnych założeń i fantazji autorów. Film zdecydowanie ma to coś i mnie osobiśćie urzekł bardzo mocno. Tyle w tym temacie.

ocenił(a) film na 2
rickisback09

toś się popisał... gratuluję znajomości definicji i zdolności tłumaczeń :)))))

czy ty rozumiesz znaczenie słowa 'logika'? bo o niej była mowa

fikcja i logika to zupełnie inne kwestie

poza tym fikcja to nie jest coś 'nierealnego', tylko 'wymyślonego' przez autora (ale co mogłoby sie wydarzyć w rzeczywistości i nie zaprzecza prawom logiki, więc jest zupełnie realne)

miłego ;)

ocenił(a) film na 10
_B_a_r_t_

Dziękuje za przyznanie mi racji. Twoja definicja fikcji jest nadal niekompletna i po częśći błędna. Wystarczy że poszukasz w różnych źródłach. Chociażby np tutaj http://portalwiedzy.onet.pl/61802,,,,fikcja,haslo.html . Fikcja to nierealny wymysł, coś co prawdopodobnie zaprzecza rzeczywistości dlatego jest rzeczą nierealną. Dlatego uważam że w filmie mieli prawo pokazywać właściwie wszystko co przeczy nauce. Moim zdaniem jako wymysł ten film jest świetny. Nie rozumiem po co wiązać nauke o poprawnym rozumowaniu z tym filmem. To akurat mozesz mi wytłumaczyć bo nie rozumiem. I odpowiadaj bez zgryźliwości bo potrafie przyznać się do błędu, poprostu nie rozumiem Twojego podejscia.

ocenił(a) film na 2
rickisback09

Chodzi mianowicie o to, że umieszczenie na statku kosmicznym (którego misją jest uratowanie ludzkości!) grupy osobników, które powinny w wiekszości przebywać w szpitalu psychiatrycznym jest obrazą dla inteligencji widza.

Mówie tu o ich kompletnej niestabilności emocjonalnej, ale równie dobrze można by sie odnieść do wieku wielu z nich - powinni raczej byc na studiach i zdobywac wiedzę w tych dziedzinach, którymi sie zajmują (ale raczej by wylecieli ze studiów przez swoje problemy psychiczne).

Czy wyobrażasz sobie powierzanie jakiegokolwiek ważnego zadania ludziom zachowującym sie w ten sposób?

Te postaci są tak karykaturalne i sztuczne, że nie mam ochoty przejmować sie ich losem, jako widz nie mam z nimi żadnego punktu stycznego, a to jest najgorszy grzech sztuki filmowej - pozwolenie widzowi na obojętność - cały film od razu pada (a ten to już na samo dno).

Sorry, ale mogłbym tak sie czepiać dziesiątek faktów w tym filmie i po prostu mi sie nie chce. Kupa ludzi o nich już pisała.

Chcesz dobrego science-fiction to poczytaj chociażby naszego Lema.


A co do pojęcia fikcji to w sumie obaj mamy rację połowicznie - przecież są gatunki takie jak fiction i non-fiction (czyli fikcja 'nierealna' i realna) które się uzupełniają, ale jak mówiłem, ta kwestia nie ma nic wspólnego z tym dziełem...

miłego ;)

użytkownik usunięty
_B_a_r_t_

A Ty wiesz w ogóle skąd się wzięło Sci-Fi? Czytałeś chociaż jedną książkę Dick'a ? Po co tak sie wczuwasz w to i nazywasz ludzi pustakami? Twoje zachowanie jest poniżej krytyki.

Poprawiacz_napisowy

Ja nie rozumiem co jest tak trudnego do pojecia w tych 2 slowach: "science" "fiction". Mozna wymyslec absolutnie cokolwiek. Ten gatunek daje naszej wyobrazni ogromne pole do popisu, a ciagle znajda sie ludzie ktorzy beda narzekac... :-/ to jest dopiero zenada.

Bluescape

Science fiction (fantastyka naukowa) ukazuje hipotetyczny rozwój nauki i techniki.Autor powinien trzymać się wiedzy naukowej i domniemanego rozwoju.Tylko tyle,inaczej to :bajka,legenda, fantazja,fantazy.

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

Brak wiedzy co oznacza science fiction boli, boli bardzo...

użytkownik usunięty
Poprawiacz_napisowy

to jest film Science-FICTION więc nie ma co się spinać o Merkurego
To tak jakby się czepiać że w gwiezdnych wojnach Jedi mogą poruszać materią i walczą święcacymi szabelkami które przetopią wszystko.. :/

użytkownik usunięty

Odwróćmy sens twojej wypowiedzi.

to jest film SIENCE-fiction a więc można się spinać o Merkurego.


Jedi mogą poruszać materią ponieważ Star Wars to science fantasy. A miecze świetlne to nawiązanie do klasycznego fantasy (podobnie jak czołówka i księżniczka w opałach, moc itp.). W Gwiezdnych Wojnach elementy s-f to rekwizyty, zaś rdzeń opowieści to baśń.

ocenił(a) film na 6

Jezu, ja wiem, że interesowanie się fizyką jest dziś mało popularne (kiedy z resztą było), ale angielski chyba każdy chociaż trochę zna? SIENCE- fiction, czy naprawdę nikt nie kojarzy znaczenia wykapslokowanego słowa?

ocenił(a) film na 9
Poprawiacz_napisowy

Misiu, a słyszałeś o takim efekcie, jak skrócenie perspektywy? Przykład masz tu, 2'50:
https://www.youtube.com/watch?v=7qzhngp7jh8&list=PLDxk_JqFBEcyqvyB7JlndglpOvOziC Uik&index=1
W jednym z ostatnich odcinków Breaking Bad to jeszcze lepiej wygląda - dystans do tła jest skrócony, jednak zachowany kontrast. Wygląda to, jakby bohaterowie poruszali się względem gór w tle z prędkością równą wielokrotności predkości dźwięku.
Nie dziękuj. Dziś mam dobry humor na oświecanie ignorantów.

pazurrr1501

Słyszałem, króliczku. Tylko tu kamera jest ustawiona niemal przy samym obiekcie i to ruch kamery daje efekt poruszania się względem tła. Banalne zjawisko.

Tu chodzi o coś zupełnie innego.

Przeczytaj może ten post, bo odzywasz się bez przejrzenia całego wątku

http://www.filmweb.pl/film/W+stron%C4%99+s%C5%82o%C5%84ca-2007-209288/discussion /Wy%C5%82%C4%85czy%C5%82em+po+kwadransie%2C+kiedy+pokazywali+Merkurego+zapiernic zaj%C4%85cego+jak+ma%C5%82y+b%C4%85czek,2088372#post_11230662

Nie dziękuj. Ja też mam dziś dobry humor na oświecanie ignorantów.

ocenił(a) film na 5
Poprawiacz_napisowy

W porownaniu do slonca merkury jest malutki i z perspektywy statku wygladalo to jak by sie poruszal bardzo szybko, mozesz porownac to sb tak ze stojac 50 metrow od latarni morskiej patrzysz na cme latajaca wokół niej, tez według cb poruszala by sie bardzo szybko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones