Zgadzam się! 10/10
.............................................................

Także się zgadam, że to bardzo dobry film. Ma pewne niedociągnięcia ale za to nadrabia klimatem i muzyką!!! Muza jest genialna!!!

Tak muzyka i zdjęcia stoją na wysokim poziomie, ale co z tego!!!!
Żadne zdjęcia, muzyka czy niesamowity klimat nie uratują filmu, którego scenariusz jest totalną porażką!!!

Napisałem to raz, napiszę znowu: TEN FILM TO OBRAZA DLA GATUNKU SF!!!

Błędy i bezsensowność można temu filmowy wytykać godzinami np.
-totalne ignorowanie zasad grawitacji (właściwie to wszystkich zasad fizyki!!!!)
-supernowoczesny "inteligentny" komputer nie potrafi stwierdzić, że na pokładzie jest dodatkowa osoba, albo że lustra słoneczne są źle ustawione
-kto u diabła budował by tak długi statek, gdy o wiele logiczniejszym
rozwiązaniem byłoby zbudowanie go tak aby jak najbardziej przylegał do tarczy!! (rozumiem, że w Event Horizon, czy 2001/2010 były fajne długaśne statki, ale tutaj to nie ma sensu!!!!)
-a tak w ogóle skoro 1 misja się nie powiodła to dlaczego 2 statek zbudowali taki sam jak 1 ??
-żadnych backupów (jak coś na statku się zepsuje to pech :))
-czy komputer poinformował załogę o pożarze??
-czy na tym statku były jakieś gaśnice??
-Sztuczna grawitacja działa nawet gdy zawodzi awaryjne oświetlenie??
-w przypadku awarii napraw dokonuje KAPITAN!!!
-Ten statek nie miał dowódcy panowała tam jakaś anarchia !!
-Kto powierzył by ratowanie planety tak niezrównoważonej psychicznie,
młodej i nie doświadczonej załodze !!!To mieli być profesjonaliści, najlepsi fachowcy a nie banda dzieciaków z MTV's Real World!!!
-Nie ma żadnego wyjaśnienia na to co stało się z załogą Icarusa I, albo dlaczego Pinbacker ześwirował i chciał wszystkich zabić, nie mówiąc już
o tym jak przeżył 6/7 lat na statku mając w dodatku tak rozległe oparzenia !!!
-Jaki w ogóle miał sens pokój obserwacyjny, hej wiem zbudujmy sobie pokój w którym można się oparzyć albo spalić ;)
-Tylko JEDNA osoba na statku wie jak odpalić bombę :)
-Załoga leci sobie bezproblemowo przez 16 miesięcy, a tu nagle 1 dnia mamy wszystkie możliwe awarie i śmierć prawie całej załogi!!

Mógłbym jeszcze długo tak wymieniać ale szkoda czasu żeby komentować tak beznadziejny film.

Niestety mimo to, że kocham ten film, muszę się zgodzić. Nie było jednak aż tak źle. Możliwe, iż reżyser nie przemyslał niektórych spraw, ale przecież film świetnie wypadł i nawet można nie zwracać uwagi na te drobne błędy.
A o tym pokoju...myślę, że to był tylko punkt obserwacyjny, gdzie uszkodzić można sobie tylko oczy... :D

az tylu bledow na poczatku nie wylapalem ale sie zgadzam. najbardziej mnie zdenerwowalo to ze zapowiadal sie calkiem ciekawy SF a tu pod koniec kopia "ukrytego wymiaru" tylko zamiast piekla mamy spotkanie z bogiem:/. ukryty wymiar jakos super mi nie podszedl ale... no ujdzie. poszedl bym nawet troche dalej w mojej ocenie bo z jednej strony mamy chec zrobienia czegos zaskakujacego i mrocznego a z drugiej ta akcja z oslonami, normalnie polaczenie "jadra ziemi"(pseudonaukowa przewidywalna masakra:D, ogladalem przez przypadek z kinie) i "ukrytego wymiaru". pozdrawiam.

W tym właśnie rzecz, że klimat nie jest w stanie nadrobić nieudolności scenarzysty.
Właściwie to do teraz zastanawiam się, jaką puentę tudzież motyw niósł ten film...

Poza całkowitym brakiem logiki nasuwa się jeden wniosek: Ikarus I nie wykonał misji, a Ikarus II prawie nie wykonał misji przez ludzi. Reszta niech będzie milczeniem.

No cóż... jeżeli ten film ma mieć puentę, to "niestety" muszę się z Tobą zgodzić. To jedyna treść filmu ("prawie nie wykonał misji przez ludzi"), no ale takich filmów było już dużo, bardzo dużo...
Czyli nic nowego, oryginalnego, wciągającego, dającego do myślenia i na dodatek te wszystkie wpadki które wymienił LUK :/
Po prostu "KUPA S.F."

P.S. Muzyka OK - "Co cesarskie, cesarzowi"