PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=605641}

W umyśle wroga

Extracted
2012
6,7 9,2 tys. ocen
6,7 10 1 9167
W umyśle wroga
powrót do forum filmu W umyśle wroga

Wersja ostateczna

ocenił(a) film na 6

lepsza. Ten film to taka głupotka. Sam pomysł przeglądania wspomnień (pokazany bardzo słabo i dość naciągany) niestety nie ratuje tego przeciętnego filmu.

Polecam Paprykę.
6/10

ocenił(a) film na 3
Kajzer

Zgadzam się. Kolejny zmarnowany pomysł. Mnóstwo niedociągnięć.

ocenił(a) film na 3
Kajzer

Wiesz, jakby reżyser potrafił wymyślić wiarygodny sposób na wgląd do czyjejś głowy, to by filmów nie kręcił, tylko odbierał nagrodę Nobla za jedno z najbardziej znaczących osiągnięć w historii ludzkości :)

A Papryka faktycznie godna polecenia, choć w mojej subiektywnej opinii są lepsze w tym gatunku.

ocenił(a) film na 3
acidity

extracted prosze omijac szerokim łukiem

acidity

Żeby przedstawić w miarę wiarygodnie i atrakcyjnie dla widza zaglądanie do czyichś umysłów, trzeba tego najpierw samemu dokonać? To by znaczyło, że Arthur C. Clarke i Kubrick naprawdę musieli widzieć monolit z Odysei Kosmicznej, bo byli zbyt przekonujący :)

ocenił(a) film na 3
HlTMAN

Moja wypowiedź była pół żartem, pół serio. Niemniej wiarygodność czy realizm w sci-fi to najczęściej subiektywna sprawa, choć "kwiatków" też nie brakuje. Weźmy np statki/bazy kosmiczne z "Dnia Niepodległości". To częsty motyw promowany zarówno w filmach jak i wszelkich grafikach/plakatach oraz grach i przez to ludziom wydaje się być wiarygodne... Zgodnie z prawami fizyki wspomniane 20 km statki zawieszone kilkaset metrów czy kilka km nad ziemią spowodowałyby tak duży wzrost ciśnienia poniżej, że nie wytrzymałyby go żadne budowle, a juz tym bardziej ludzie. Nieco inaczej wygląda sprawa tego wielkiego na bliskiej orbicie. Przy takiej masie i bliskości jego wpływ na ziemię byłby znacznie większy, niż wpływ księżyca. W efekcie tego sama jego obecność i wywołane nim pływy zgładziłyby jakieś 70% populacji :) A ciekawe w jaki sposób ziemia działałaby na niego?
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego Międzynarodowa Stacja Kosmiczna rozrasta się we wszystkie strony i w niczym nie przypomina filmowych orbitalnych baz kosmicznych? Ponieważ gdyby połączyć wszystkie jej elementy w jednym ciągu, grawitacja ziemi działałaby różnie na jej elementy doprowadzając do jej rozerwania.
Jedyny cel pozostawienia na ziemi wspomnianego przez ciebie monolitu była informacja dla ludzkości o tym, że istnieją inne zaawansowane cywilizacje. Michio Kaku w jednej ze swoich ksiazek wspomina, że w pierwszych pokazach filmu w USA w pierwszej scenie ukazano kosmitów zostawiających monolit. Ostatecznie scenę usunięto i tak powstała tajemnica. W samej koncepcji nie ma nic odkrywczego. Wyrycie takiej informacji w kamieniu nie sprawadziłoby się, bo czas i erozja zrobiłaby swoje. Musiano więc użyć niezniszczalnego materiału.

acidity

"Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, dlaczego Międzynarodowa Stacja Kosmiczna rozrasta się we wszystkie strony i w niczym nie przypomina filmowych orbitalnych baz kosmicznych?"

Tak, nie raz zastanawiałem się nad miernością i kruchością naszej międzynarodowej stacji kosmicznej i doszedłem do wniosku, że ta stacja odzwierciedla nasz obecny poziom cywilizacji :) Prawdziwą przeszkodą do zbudowania bazy kosmicznej przypominającej te filmowe nie jest żadna grawitacja. Nie takie problemy ludzie rozwiązywali. Przykładowo gdyby zanurzyć tą bazę w oceanie to zmiażdżyło by ją ciśnienie, ale okręty podwodne są tak zaprojektowane, żeby to ciśnienie wytrzymać. Jestem pewien, że dali byśmy radę zaprojektować i zbudować stację kosmiczną z prawdziwego zdarzenia, ale koszt jej budowy byłby większy niż wynoszą obecnie budżety wszystkich państw świata łącznie. Biorąc pod uwagę, że ta miernota, która krąży nad nami obecnie kosztowała grubo ponad 100 miliardów dolarów. Moim zdaniem dzisiejsza cywilizacja nie jest jeszcze dojrzała do prawdziwej eksploracji kosmosu. Nastąpi to dopiero wtedy, kiedy znikną na Ziemi podziały na państwa i waluta, a ludzie zaczną działać jak jeden organizm, w którym nie będzie się liczyć ile mają kasy, tylko ile pozostało im jeszcze surowców po tych konsumpcyjnych durniach i co mogą z tego zbudować.

Pomysł z monolitem był ciekawy, tajemniczy i pobudzający wyobraźnię, ale prawdziwy jego potencjał wykorzystano dopiero w kontynuacji z 1984 roku. Niestety Nir Paniry to nie Stanley Kubrick.

Dzięki za te wszystkie ciekawostki, fajnie się je czytało :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
HlTMAN

Oczywiście globalizacja sprzyja podejmowaniu ambitnych inicjatyw, ale pewnych problemów nie przeskoczysz. Podstawowy to koszt energetyczny (nie mylić z finansowym). Wraz ze wzrostem masy ładunku niewspółmiernie wzrasta też masa samego paliwa. Tak więc na obecnym etapie technologicznym na ziemi korzystne jest co najwyżej budowanie małych jednostek np do transportu ludzi i prowiantu. Większe można budować gdzieś na powierzchni lub orbicie księżyca, a naprawdę duże w pobliżu lub na powierzchni planetoid. Możliwe, że w przyszłości autonomiczne fabryki będą w stanie sprostać temu zadaniu.
Co ciekawe, nawet pojawił się pomysł, aby wydrążyć plantoidę i to z niej uczynić statek kosmiczny :)

Oglądałeś może film dokumentalny pt "Ewakuacja ziemii"? Nie rozważa może wszystkich problemów towarzyszących omawianej problematyce, ale i tak warto go obejrzeć. Jest dostępny na youtube.