przy czym traci więcej pieniędzy niż by wyszła wycieczka na karaiby.
Tyle że w o wiele gorszym wydaniu, jakby afroamerykanie chcieli pokazać swoją wersję i w tej chwili można ich posądzić o rasizm, bo białych było tyle co kot napłakał, a może i lepiej?
bo po co komu w filmografii taki gniot, gdzie szczyt humoru to:
rap syna, który sikał w aucie...
tatuś który nie zatrzymuje się gdy prosi go o to seksowna żona która powinna go kopnąć w tłusty tyłek...