Tak zdjęcia jak i muzyka nawiązują do klimatu westernowego.
Na imdb mówią ze dobry, tu, widzę ze tez sie podobało.
Chociaż lubie westerny (ale tylko te dobre :) ), to ten film w wcale do mnie nie trafił.
Co mnie wręcz wkurzało, to prze-strasznie naciagane "akcje".
Powiem o co chodzi. Stu ludzi ze strzelbami i jakąś znajomościa sztuk walk nie potrafi sobie poradzić z jedną czy dwoma osobami. Mało tego, główna postać potrafi powystrzeliwać wszystkich, nie dać sie postrzelić, i jeszcze uciec. Używając tylko pistoletu który zdaje się mieć przeogromny magazynek - bo strzela i strzela i strzela i coś nie ubywa szybko tej amunicji. :) I to wszystko nie w jakiś całkiem zamknietych obiektach, tylko otwartych. Albo też na odwrót. W zamkniętym obiekcie gdzie nie ma w zasadzie gdzie się kryć, czy uciekać. No generalnie, straaaasznie naciągane to było.
Coś może więc wspomne o fabule.
Dwóch złodziei świetnie obeznanych w "kung-fu" i w strzelaniu z broni, napadają na bank i rabują pieniądze. Uciekają a le jeden ze wspólników zostaje złapany. Podczas gdy drugi wspólnik ulotnił się z pieniędzmi i zaczął "nowe" życie. Uciekłszy z więzienia, Liao postanawia odszukać swojego "tak zwanego" przyjaciela...
Tak mniej wiecej można by opisać fabułę.
Wszystko to toczy się w sceneriach przywołujących na myśl westerny. Wszędzie piasek, gdzieś dalej pustkowia, jakies skałki...
Ludzie jeżdżą na konikach. Do tego muzyka, nagłe zbliżenia na twarz->oczy, oddalenia. No generalnie western w wydaniu azjatyckim....
Aktorsko nawet fajnie, jest to starsza już produkcja toteż aktorzy znani nam są młodzi- jak na przykład Lieh Lo, albo Sammo Hung, który tu był jeszcze nie taki gruby(był przy kości, ale jeszcze nie gruby) :D. Z tych starszych aktorów: to na krótko pojawia się Kien Shih - ten od słynnego pojedynku w Wejściu Smoka. :) Wyglądał tu prawie identycznie jak właśnie w "enter the dragon"
Scenariusz może i dobry, ale to raczej klasyczna historia typu. Zły->dobry->zły, szukanie zemsty i temu podobne...
Jak mówiłem, mi się jakoś nie spodobał. Czy innym sie spodoba? Może tak, jesli przymkną oczy na straszną nierealność "pojedynków" - wszyscy na jednego. Jeśli lubią klimaty westernowe. I jeśli lubią oczywiście kino azjatyckie.