Ja oceniam ten film na solidne 9- nie przez grę aktorską, aktorów samych w sobie,
zmyślną fabułę czy to, że film jest wzruszający.
Nie mam pojęcia jak, ale gdy sobie przypominam ten film to wyobrażam sobie
bezwarunkową prawdziwą miłość do jakiej każdy z Nas dąży. Dla mnie film fenomenalny,
dzięki refleksjom jakie po nim, po dość sporym czasie (oglądałem go ostatnio pół roku
temu chyba) doświadczam.
+gdy słucham utworu "Paperweight" to no... ohh, same miłe wizje :).
Nie wiem czy zgadzacie się z taką oceną i podejściem do tego filmu, ale no- jeśli ktoś ma
podobnie jak ja, niech się wypowie, podpiszę pod wątkiem, cokolwiek :))!