Pazura chciał zrobić coś pomiędzy: Tarantino, Guyem Richim i Lubaszenki (Nic śmiesznego, Chłopaki nie płaczą). Nie udało się. To chyba nam pokazuje jakie mierne poczucie humoru tak naprawdę ma Pazura. Bo kiedy reżyser mówi co ma mówić i jak bawić - wtedy bywał śmieszny ale kiedy sam miał rozśmieszyć - wyszło tragicznie.
Dla kogo był adresowany ten film?