to i tak duzo. Szkoda, ze Pazura, ktory kiedys wystepowal w niesamowitych komediach(Kiler, Chłopaki nie płaczą, jeden z najlepszych polskich seriali ever 13 posterunek) teraz widzom poprzeczkę postawil tak nisko nakrecajac taki chlam( tu nawet z glupoty sie nie mozna smiac, bo jest tak zalosna, ze to sie w pale nie miesci). Nie chce jednak zwalac wszystkiego na Pazurę, bo jeszcze większym winowajcom tego "dzieła" jest scenarzysta: komizm sytuacyjny, slowny i postaci jest cienki jak barszcz (Ci twórcy mają jednak łeb sobie pomyslalem juz w poczatkowej fazie filmu, gdy jeden z bohaterow puscil baka, nikt chyba na takie cos nie wpadl, calosc jest jak ta scena wszyscy zaskoczeni w negatywnym sensie wymyslnoscia sytuacji). Frycz to faktycznie najwiekszy plus tego filmu, chociaz przepasc, ktora dzieli tą rolę od tej z Pręgów jest niewyobrażalna.
dałem 5 przez sentyment do Pazury bo go bardzo lubię oraz scenariusz nie był taki zły ( te teksty typu wygrałeś talon na kur,wę i balon dobry ;D ) ale jeśli chodzi o fabułę to film zasluguję na najniższą notę .
Wydaje mi się, że z założenia miała to być wielka parodia, widziałem nawet wywiad z Pazurą, w którym mówił, że to będzie tak samo kultowa komedia jak chłopaki nie płaczą... Jednak tylu wymuszonych tekstów, które miały być kultowe nie słyszałem nawet w gimnazjum... Jedynym ratunkiem tego filmu jest właśnie Pan Frycz i jego postać. Aaaaa i Wilczak był nawet spoko.