7,5 793  oceny
7,5 10 1 793
Wel-keom Too Dong-mak-gol
powrót do forum filmu Wel-keom Too Dong-mak-gol

Bardzo dobrze zrealizowana (budzet 8mln$) i swietnie zagrana, nawet na drugim planie (np. szalona wiesniaczka gra oblednie!). Mnostwo nagrod Korea Film Awards (w tym za najlepszy film).
Jak na debiut rezyserski Park Kwang-Hyuna to duze brawa (choc troche na wyrost bo nie nakrecil jak dotychczas nastepnego filmu). Plus jak zwykle przepiekna muzyka Joe Hisaishi, ktory zrobil sobie przerwe od Kitano i Ghibli ;)

użytkownik usunięty
-Grail-

Co do oceny filmu pewna zgoda. Też oglądałem go chwilę temu, ale olałem ocenianie. Co do bezsensu wojny to się nie zgadzam. Wojna ma olbrzymie znaczenie dla rozwoju ludzkości. Odkąd człowiek jest z natury zwierzęciem leniwym potrzebuje bodźców do zmiany sytuacji, najczęściej poprawy. W pewnym sensie wojna trwa nieprzerwanie - walczą koncerny paliwowe o klienta, walczą policjanci o podwyżki, walczą dzieciaki z rodzicami aby odpuścili im katorgę nauki. I w końcu walczą ludzie w wojnach między państwowych, narodowych, etnicznych, domowych, itd. Każda wojująca frakcja ma celu zmianę obecnego stanu rzeczy na bardziej korzystną (dla niej). Aby wygrać wojnę należy zdobyć przewagę. Aby zdobyć przewagę należy mieć więcej atutów. Atut przewagi liczebnej żołnierzy na froncie już dawno przestał mieć znaczenie. Dlaczego? Bo narody, z potrzeby, zaczęli tworzyć nowe technologie, nowe bronie, które w konsekwencji, dałyby im pożądaną przewagę. Nie będę się tu rozpisywał ale czy gdyby nie wojna powstałby tak szybko silnik odrzutowy, reaktor atomowy, prom kosmiczny, teflon, pampersy, cyfryzacja komunikacji, sztuczne satelity. Poczucie zagrożenia mobilizuje ludzi do twórczości, pomysłowości, pracowitości, w konsekwencji rozwoju. Cały rozwój żeglugi i okrętów związany był z nieustanną rywalizacją na morzach. Poza tym wojna pełni funkcję katharsis - oczyszczenia. Odkąd stare jest wrogiem nowego tylko obalenie starego ładu, czasem złego okrutnego systemu rządów - Powstanie Wielkopolskie, wojna polsko-bolszewicka , czasem plugawej, chorej kultury - unicestwienie Azteków. Oczywiście każda wojna kosztuje, cenna jest najwyższa z możliwych, a okrucieństwa konfliktów zbrojnych może oddać tylko przerażające milczenie bitych, gwałconych i zabijanych kobiet przez rzesze pozbawionych człowieczeństwa wojów. Sam brzydzę się przemocą, ale byłbym głupcem gdybym nie dostrzegał miejsca wojny w historii człowieka.
Ta konkretna wojna tj. konflikt zbrojny 1950–1953 na terytorium Półwyspu Koreańskiego miał ogromne znaczenie - gdyby nie interwencja wojsk ONZ cały półwysep koreański byłby jakąś zakichaną republiką ludową, gdzie czas zatrzymałby się jak na Kubie - z tym że pewnie ludność by głodowała, była pozbawiona podstawowych praw człowieka itd.
Na koniec, moim zdaniem, jedno pozostanie niezaprzeczalne "Homo homini lupus".