oglądałam go razem z siostrą i obie mamy takie same zdanie: film jest do bani.
po prostu bez zbędnych fajerwerków i to zapewne niektórych nudzi...
a przecież film porusza kilka ważnych problemów m.in.:
1) perspektywa życia z chipem, jak to może wpływać na zachowanie ludzi, ich decyzje życiowe...
2) problem manipulowania wspomnieniami, "wybielania" życiorysów...
3) problem "pożeracza" grzechów...
4) sprawa prywatności własnej i innych osób...
Nie bądź taki chamski.
Jak przeczytałem, że ten film to sc-fi to myślałem, że jest rok 2100 któryś tam i kolejna nudna strzelanina. Na szczęście tak nie było. Film 9/10
Haha, to jest na prawdę dziwne. Wystarczy, że akcja filmu dzieje się w przyszłości i już film dostaje łatkę s-f. A z tego co pamiętam to w filmie mamy tyle s-f, co w Terminatorze romansu.
chipy, które zapisują całe twoje życie z tego co wiem nie istnieją, więc jak na razie to jest science-fiction :)
Haha, tak "drobny" detal miał prawo mi umknąć ;) Tak to jest jak człowiek wypowiada się o filmie, który widział dawno temu :)