...aż się prosił o potężniejsze rozwinięcie, a nie tylko wątły wątek kryminalny. Można było pokazać życie przeciętnego człowieka, który wiedząc że posiada chip żyje w nieustannej paranoi odnośnie tego jak się zachowywać i co mówić. Można było stworzyć obraz sztucznego w swych zachowaniach społeczeństwa, które codziennie gra swoje role przed innymi, tak aby jak najlepiej wypaść. A tak, mamy film, przez cały czas trwania którego widz oczekuje, że "już zaraz" zdarzy się coś niesłychanego, nastąpi niezwykły zwrot akcji. Tak się jednak nie dzieje i film leci swoim leniwym tempem dalej co rusz męcząc człowieka nic nie wnoszącymi dialogami. Chociażby "ruch oporu" - można było to rozwinąć, pokazać nowe antagonizmy powstałe między ludźmi w imię nowych problemów itd. Ale tego nie zrobiono.

Podsumowując: zmarnowany pomysł. Bardzo dużo obiecywałem sobie po tym filmie, ale "jak zwykle" otrzymałem po prostu zwykłą opowiastkę podlaną sosem SF. Zresztą przez cały film miałem wrażenie, że oglądam kolejne dzieło M. Night Shyamalana. Podobny klimat, i ten sam schemat: ciekawe wprowadzenie, budowanie atmosfery, wszystko oparte na bardzo dobrym pomyśle, ale ostatecznie wszystko się rozmywa, rozwiązanie akcji okazuje się bez pomysłu albo zupełnie nie porywające i powstaje uczucie niedosytu. Tak było i tym razem, choć kto inny był reżyserem:)