Taki sobie filmik o francuskim neurotyku - zobaczyć nie zaszkodzi,ale rewelacji nie było.A nie prościej byłoby szwagrowi grzecznie odmówić i problem z głowy? - ale rzeczywiście sytuacja z przemówieniem na weselu niezbyt komfortowa - dobrze że ja nie musiałem takiej mowy wygłosić na weselu swojej siostry,bo nie widzę się w tej roli - hahahaha.Humor taki sobie,można się kilka razy szczerze uśmiechnąć - najlepsze dwie sceny to ta,gdy główny bohater wyobraża sobie swoją weselną przemowę oraz ta przy "drzewie życzeń".Na minus - z czasem zaczęła mi już przeszkadzać konwencja z głównym bohaterem jako narratorem,momentami ta jego paplanina była już męcząca.