PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724371}

Więzień labiryntu: Próby ognia

Maze Runner: The Scorch Trials
6,5 129 436
ocen
6,5 10 1 129436
4,6 5
ocen krytyków
Więzień labiryntu: Próby ognia
powrót do forum filmu Więzień labiryntu: Próby ognia

Czy ktoś mi może wytłumaczyć po co odporni byli wsadzani do LABIRYNTU? Nie czytałam książki, a z filmu nic nie wynika i nie bardzo mi się to układa w całość

ocenił(a) film na 7
Fantazja61

Dołączam się do pytania.

ocenił(a) film na 8
Fantazja61

Ludzie z DRESZCZu stworzyli labirynt aby badać ich mózgi a dokładniej miejsce w którym rozwijał się wirus Pożogi aby zrozumieć dlaczego oni są Odporni i dzięki temu stworzyć lek.

ocenił(a) film na 3
ShadowHunters

A wiesz może, w jaki sposób im badali te mózgi w Labiryntach?

ocenił(a) film na 8
Tataaleksandrykatarzyny

Mieli wczepione jakieś czipy w głowę dzięki którym mogli ich też kontrolować. Wszystko jest wyjaśnione w książce :)

ocenił(a) film na 3
ShadowHunters

Shadow, nie wiem, czy ci się coś nie pomyliło... Ten portal nazywa się filmweb i służy ocenie filmów. A nie książek. Oceniam film. Jest do dupy, ponieważ o czipach ani słowa. Nie pamiętam, żeby dodawali książkę jako gratis do biletu do kina. Oczekuję od filmu logiki i ciągłości akcji, a nie odsyłania do książkowego pierwowzoru.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Ojcze, przecież obejrzałeś dopiero dwie części i skoro w nich nie padły ostateczne odpowiedzi, to należy oczekiwać ich później.

Tataaleksandrykatarzyny

Żeby nie było niedomówień, wszystko wyjaśnia się dopiero w trzecim tomie, więc z odpowiedziami warto poczekać do trzeciej części filmu.

ocenił(a) film na 3
Zuza88

Zuza, a jeśli się okaże, że trzeciej części nie nakręcą? Umrę w nieświadomości?

I jeszcze jedno - nie pamiętam filmu, który składałby się z kilku części, ale każda z nich nie byłaby zamkniętą opowieścią. Czy to jakiś nowy trend, że trzeba czekać do części ochnastej, żeby poznać sens filmu?

(sorry, może trochę staroświecki jestem, ale jak oglądałem "Ojca Chrzestnego" czy "Indianę Jonesa" to nie zastanawiałem się, ile jeszcze części będę musiał obejrzeć, żeby się dowiedzieć, że zabił ogrodnik...)

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Ten fragment:
"I jeszcze jedno - nie pamiętam filmu, który składałby się z kilku części, ale każda z nich nie byłaby zamkniętą opowieścią. Czy to jakiś nowy trend, że trzeba czekać do części ochnastej, żeby poznać sens filmu?"
Napisałeś chyba dla jaj? Słyszałeś o czymś takim jak trylogia, dla przykładu?

ocenił(a) film na 3
rafib1975

Nie, całkiem serio.

"Trylogia – cykl dzieł składający się z trzech utworów, z których każdy stanowi zamkniętą i integralną całość. Dzieła w trylogii łączą zwykle takie cechy, jak tematyka, czy grupa postaci".
To z Wikipedii.
Ponieważ możesz mieć kłopot z właściwym odbiorem tej definicji, podkreślę co najistotniejsze: "(...)każdy stanowi zamkniętą i integralną całość."

Potraktuję więc twój wpis jako napisany chyba dla jaj.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Brawo za skopiowanie tekstu z Wikipedii.
Więc twoim zdaniem przykładowo Matriks czy Gwizdane wojny, gdyby nie było kolejnych części wszystko by było wyjaśnione i kontynuacja są zbędne?
Jakby Tolkien napisał tylko jedną cześć, uważasz że była by to zamknięta opowieść?

Inne przykłady filmów składających się z kilku części, w których w jednej historia się nie zamyka.
- Harry Potter
- Igrzyska śmierci.
- Saga zmierzch

W przypadku "Więźnia ...", autor z góry założył, historia ma składać się z większej ilości części. Więc nie odkrył wszystkich kart w jedynce.

ocenił(a) film na 3
rafib1975

Dziękuję za oklaski, widać dla niektórych umiejętność korzystania ze źródeł wiedzy wciąż stanowi zdumiewającą sztukę... A to naprawdę nie jest trudne! Gdybyś bowiem przyjrzał się wpisowi z Wiki, do którego cię odesłałem, przeczytałbyś również, że: "Za trylogię bardzo często uznawana jest błędnie książka J.R.R. Tolkiena Władca Pierścieni. Jest to jednak jedna powieść w sześciu częściach (plus dodatki), wydawana najczęściej w trzech tomach. Ze względu na pokaźną objętość i wysoką cenę papieru w powojennej Anglii, zdecydowano się (mimo sprzeciwu Tolkiena) na podział książki na trzy tomy, w celu uczynienia jej bardziej dostępną".

Tak, zarówno Matrix, jak Gwiezdne Wojny *), Harry Potter **) i Igrzyska Śmierci każda część jest osobną historią, mającą własny finał. Dokładnie jak w definicji - kolejne części łączą osoby lub tło, ale główny wątek nie przenosi się z filmu do filmu. Nie wiem, jak to było w Zmierzchu, nie oglądałem, ale podejrzewam, że dokładnie tak samo. W przypadku ekranizacji filmowych jest to bezpieczniejsze dla producentów, gdyż dalszą produkcję uzależniają od powodzenia finansowego swojego przedsięwzięcia. Jak będzie żarło, to się nakręci kolejne filmy, a jak nie uda się, to zostawimy jedną część i tyle...

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Widać wyczucie ironii nie jest twoją mocną stroną.
Umiejętność kopiowania już zademonstrowałeś wcześniej.
Tylko jakbyś doczytał do końca to koleś przy literaturze pisze, że "Władca pierścieni" nie jest a przy filmie podaje, że jest trylogią.
Ja odnosiłem się do filmu, a Tolkiena napisałem jako twórcę na którego podstawie powstał scenariusz.

Co do filmowych przykładów, to każda cześć stanowi osobną historię, ale tworzącą w całości opowieść. Dopiero po oglądnięciu wszystkich części dowiadujemy się co tak naprawdę chodziło.

Co do "Zmierzchu" podejrzenia są nie trafione.
Za spoileruję:
W pierwszej części dowiadujemy się, że bohaterka nie może zostać przemieniona, a dopiero na końcu całego cyklu dlaczego.

ocenił(a) film na 3
rafib1975

Dziękuję, utwierdziłeś mnie tylko w postanowieniu, że nie będę oglądał Zmierzchu. Teraz, kiedy znam już spojler, to nie ma sensu...
Uwaga, będę kopiował i wklejał!
"Co do filmowych przykładów, to każda cześć stanowi osobną historię, ale tworzącą w całości opowieść. Dopiero po oglądnięciu wszystkich części dowiadujemy się co tak naprawdę chodziło" - nie, i to po dwakroć!
Pierwsze primo - dla przykładu Matrix, na który się powołałeś - w pierwszej wersji miał być to tylko jeden film. Zażarło, więc postanowiono dokręcić kolejne części. Sequele nie wyjaśniały żadnych starych tajemnic. Tworzyły nowe, które musiały wyjaśnić. Obejrzałeś wszystkie części i uważasz, że już wiesz, o co naprawdę chodziło? A jeśli Wachowscy postanowią nakręcić część IV, to nagle przestaniesz wszystko rozumieć? A może zrobią prequel, czyli "problemy wsteczne"?! A czy jakby powstał jeden Matrix, twoja ocena tego filmu byłaby słabsza, bo czegoś w nim nie wyjaśniono?
Po drugie primo - a jak to było z Indianą Jonesem? Czego takiego, co nie zostało ujawnione w Poszukiwaczach, dowiedziałeś się z Królestwa Kryształowej Czaszki? Trochę się twoja teoria nie trzyma kupy...
I trzecie primo - ile będzie części "Więźnia labiryntu" będzie? Hmmm...?


Jesteś pewien?

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

A czy ja coś w ogóle wspominałem, kiedykolwiek o Indianie?

Co do Matriksa to tym razem ja się pobawię w kopiowanie z innych stron. A więc cytuję:
"Bracia Wachowski od samego początku widzieli swoją opowieść jako cykl trzech filmów, Matrix Reaktywacja i Matrix Rewolucja miały być drugim i trzecim rozdziałem opowieści zapoczątkowanej w filmie Matrix. Oba sequele kręcono w trakcie 270 dni zdjęciowych."

Co do Więźnia, tak będą trzy znaczy się są trzy części. W przypadku filmu jedynie mogliby rozbić książkę na pół, jak to jest ostatnio w modzie. Ale z tego co czytałem jest kontrakt na tylko jeszcze jedną zawierającą Całą zawartość ostatniej książki.

ocenił(a) film na 3
rafib1975

Niestety, nie wiemy, czy będą 3 części "Więźnia...". To znaczy - niby twórcy filmu zapowiadają (chyba?), że na 3ciej części się skończy, ale czy masz jakąś gwarancję, że nie powstanie część 4ta? Albo prequel, czyli część -1?

He, co do Wachowskich odpowiem inną wklejką: "Niespodziewany sukces kasowy filmu spowodował ciąg kontynuacji". Czyli jakby że ich zaskoczyło, że będą robili dalsze części? Chyba ich zaskoczyło, bo (ale to już moja subiektywna ocena) o ile część I oceniam wysoko, o tyle części kolejne zdają mi się przekombinowane, jakby na część I wyczerpały się wszystkie dobre pomysły...

Nie, nie wspomniałeś o Indianie, ja wspomniałem, nie wolno mi? :-P

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

To, że ty nie wiesz nie oznacza, że twórcy tego nie wiedzą.

Cytat ten który podałeś tyczy się nie Wachowskich tylko studia filmowego. Oni mieli w planie trylogię, nawet możesz to usłyszeć na ich wypowiedzi które jest również zamieszczone na DVD.

Wolno ci, internet jak i papier przyjmie wszystko nawet największy bezsens/ W przypadku Indiany nigdy nie zakładano kontynuacji, powstała pod wpływem zysku. A w przypadku "Więźnia ...", autor napisał trzy części dzieląc całą opowieść na kawałki. Dlatego się nie odnosiłem dla twojego przykładu z Indianą bo była dla mnie bezsensowne.

użytkownik usunięty
Tataaleksandrykatarzyny

będzie 3 część już dawno zapowiedziana. Prequel też może wyjść bo już są książki. Jak kasę będą chcieli zarobić to zrobią :)

rafib1975

rafi, weź "NiepierXYL". Antyprykator też.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Zgadzam się z Tobą, że filmowe adaptacje "Więźnia labiryntu" nie są do końca zamkniętymi historiami. Jednak wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Najwidoczniej taka była koncepcja reżysera, żeby dopiero trzy części stały się integralną całością. Jestem pewna, że przez ten zabieg nie chciano wyjaśniać wszystkiego w pierwszym filmie i zachować może trochę tajemniczości. No i oczywiście nie zapominajmy, że takie przerywanie filmu i pozostawienie rzeczy niewyjaśnionych ma nas zachęcić do obejrzenia kolejnej części.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

No to oglądnij chociażby Bourna, bo koledzy wykazali błędy w Twoim rozumowaniu, a Ty dalej brniesz w zaparte.

Człowiek z klasą potrafi przyznać się do błędu :)

ocenił(a) film na 3
megoznik

Bourna, powiadasz? Hmmm... To chyba akurat bardzo dobry przykład na to, że można sobie nakręcić dowolną ilość filmów z tym samym bohaterem, a każda z nich będzie zamkniętą opowieścią i do jej oceny czy zrozumienia nie trzeba oglądać części następnych.

Tadadam! Czyżby na moje wyszło?

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

No niekoniecznie, bo ty się przyczepiłeś szczegółu, który nie został wyjaśniony - a Bourne ma takich niewyjaśnionych szczegółów multum - szczególnie w części pierwszej.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Niestety nie zgodzę się z Tobą w tej kwestii. Zanim przejdę dalej to chciałbym podkreślić, że trylogii "Więźnia..." nie czytałem, a i sam mam wiele uwag co do spójności tej serii filmów(np. dlaczego narażali na niebezpieczeństwo ludzi tak cennych? Można było zbadać ich zachowania w niebezpiecznych sytuacjach w kontrolowanych warunkach, gdzie śmierć by im nie groziła... Bezsens po prostu.)

Na samym wstępie chciałbym podkreślić, że oba filmy z tej serii miały swego rodzaju zamkniętą historię. Pierwsza część kręciła się wokół odkryciu kto zbudował labirynt i tego, czy głównym bohaterom uda się z niego uwolnić. Druga zaś kręciła się na ciągłej ucieczce przed DRESZCZem i szukaniu "duchów"(czyli owej "Prawej Ręki" czy jak się oni tam nazywali).

To, że całą serię filmów okala jakaś głębsza historia i wiele wątków jest otwartych nie jest niczym dziwnym. Zawsze pozostają jakieś pytania, na których odpowiedzi musimy poczekać do kolejnych filmów tudzież sami na nie wpaść(otwarte zakończenia tutaj się kłaniają, przykład: "Księga ocalenia" czy "Incepcja", która wielu wątków nie zamknęła i dała nam do dowolnej interpretacji).

Można na to psioczyć dopiero po ostatnim filmie z tej serii, gdy wiele bezsensownych wątków nie doczeka się jakiejś racjonalnej odpowiedzi(jak np. w pierwszej części dlaczego po prostu nie zbudowali rusztowania na sam szczyt labiryntu w celu przynajmniej samego rozpoznania w sytuacji, a ten wątek już raczej wyjaśniony nie będzie). Tutaj pouczam również Twoich przeciwników w tej dyskusji, że odsyłanie do książki jest bezcelowe, gdyż film NIGDY nie jest w pełni wierny swojemu pierwowzorowi książkowemu. W dodatku nie każdy czytał książkę, więc sami pomyślcie jak głupie by to było, gdyby co 5min na ekranie pokazywała się informacja, że wątek np. "niemożności wejścia na szczyt labiryntu jest wyjaśniona w tomie pierwszym trylogii, rozdział X." Bezsens, a tak wygląda właśnie tutaj dyskusja-nie rozumiem po co to zrobili w filmie? Wszystko jest wyjaśnione w książce hejterze!

P.S Trylogia trylogii nie równa. Jedne są bardziej ambitniejsze i stawiają na rozbudowane uniwersum i sam świat(wokół którego kręci się historia głównego protagonisty), a drugie na po prostu dobre, szybkie i przyjemne opowieści dotyczące jednej postaci. Więc porównywanie Bourne'a do np. Władcy Pierścieni czy Igrzysk Śmierci jest bezcelowe.
P.S2 W "Harrym Potterze" tej miałeś wiele wątkó, które były wyjaśniane wraz z kolejnymi częściami. Za przykład powiem np. dlaczego Voldemort chciał zabić Harrego lub dlaczego zrobił mu tylko taką śmieszną bliznę. To takie przykłady, które spoilerami raczej nie są :P

ocenił(a) film na 8
Tataaleksandrykatarzyny


Tataaleksandrykatarzyny - uratuję Cię przed umieraniem w nieświadomości. Premiera 3 części przewidywana jest na styczeń/luty 2017r :)

ocenił(a) film na 3
naciaaxp

Naciaaxp - dziękuję, jak dożyję, to na pewno obejrzę. Słowo!

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

To może oglądaj film cały a nie wyłapuj urywek a potem oceniaj cały film....

ocenił(a) film na 3
Patka12345_

Patka, prawdopodobnie nie uwierzysz, ale oglądałem cały film. Jeden i drugi.

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

Ja oceniam film za to że jest inny od książki. Bo co by było jeżeli film słowo w słowo był podobny do książki, którą przeczytałeś z tysiąc razy. Oglądanie nie miało by sensu. Może warto poczekać do ostatniej części w niej pewnie się wszystko wyjaśni

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

Jeśli w ostatniej części filmu się to nie wyjaśni. Warto przeczytać książkę

ocenił(a) film na 3
Patka12345_

Patka, radzisz mi, żebym oceniał film dopiero po obejrzeniu ostatniej części, a sama oceniłaś go po drugiej... :-D

Ja dla odmiany programowo nie nie porównuję filmów z książkowymi pierwowzorami, ani na odwrót. Gdy czytam książkę, pozwalam mojej wyobraźni malować obrazy i postaci bohaterów. Utrwalam sobie wizerunek i sceny, jakie się odgrywają. Zwykle porównując je z filmem byłem zawiedziony, ponieważ wizje twórców filmu zazwyczaj odbiegały od moich wyobrażeń (co jest oczywiste, choćby z powodów technicznych i budżetowych).
Z drugiej zaś strony - czytając książkę po obejrzeniu filmu nie mogłem pozbyć się pewnych form narzuconych przez reżysera, scenarzystę, charakteryzatora itd. Potrafisz sobie na przykład wyobrazić Kmicica, który nie ma twarzy Olbrychskiego?

Za każdym razem zatem oceniam film, a nie ekranizację. A ten film mnie wyjątkowo nie zachęcił do lektury książki :-D

ocenił(a) film na 3
Tataaleksandrykatarzyny

I to jest właśnie rozczarowujące w tym filmie, bo książka jest bardzo wciągająca, a film dramatycznie słaby (pomijając fakt, że w tytule są próby ognia, które w filmie z zadziwiającą precyzją postarali się ograniczyć do minimum). Kumpel, który nie czytał książek i bazował się na ekranizacji pierwszej części, wyszedł w połowie, bo wkurzało go, że nic nie trzyma się kupy i film jest denny.

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

No może.... nie zbyt dokładnie napisałam o tym ocenianiu:D albo źle to zinterpretowałeś;). Chodziło mi o to że niektórzy postawili na tym filmie " kropkę".. Jak jedna część się nie udała to umieją tak po prostu odpuścić i nie wiedzieć jak to wszystko się zakończy ( oczywiście oprócz osób które czytały książkę).


Masz racje czytając książkę czy jakiego kolwiek bloga to każdą scenę człowiek wyobraża sobie jak mu się podoba, dzięki czemu książkę każdy odczuwać inaczej. Czytając przenosimy się w inny świat( idealny dla nas). Odczuwamy to co chce my i jak chce my. Ale wtedy nie umiemy się oderwać to nas wciąga. A czy jak w książce nie ma przez jakiś czas akcji to tak po prostu ją odłożyć????????

( potrafisz sobie na przykład wyobrazić Kmicica, który nie ma twarzy Olbrychskiego?) na swój sposób:D

Rozumiem że nie ciągnie cię do lektury:) twój wybór ;)

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

Niewiem czy oglądałeś Harry'ego Pottera ale jak np. 4 część się nie udała to niepewność co stanie się z Hogwartem przbolała tą część i czekała na Zakon Feniksa:D


Tataaleksandrykatarzyny

Naprawdę nie wiem, w czym problem. Książki nie czytałem, a jakoś wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Film według mnie genialny. Jak sam napisałeś, to portal do oceniania filmów, nie książek. Wiec nawet jeśli to ekranizacja jej, to i tak film ma prawo rządzić sie swoimi prawami.

Tataaleksandrykatarzyny

W końcu ktoś kto ma podobne zdanie do mojego .

Fantazja61

Żeby badać opracowane przez Psychiatrów Zmienne najpierw w spokojnych kontrolowanych warunkach(Labirynt) a potem w ekstremalnych (Próby Ognia). Aby opracować schemat działania leku porównując pracę mózgu odpornych i zarażonych.

ocenił(a) film na 3
Marnexx

To na czym miały te Próby Ognia polegać w końcu? W 2 części filmu, noszącego tytuł "Próby Ognia" nie ma żadnych prób ognia. Ani żadnych innych prób. Zamykają ich w więzieniu i co dzień wyczytują grupę kilku osób, którą następnie podłączają pod aparaturę wysysającą z nich enzym. Gdzie te próby?

Tataaleksandrykatarzyny

Bo film jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu. Tylko książka posiada jakąś w miarę racjonalną fabułę.

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Ojcze, a skąd wiesz, że ucieczka z więzienia i cały ten marsz przez pustynię nie był zainscenizowany tak samo, jak to miało miejsce w pierwszej części gdy przeszli przez labirynt? Od początku tej ucieczki cała grupa była obserwowana przez Teresę, która odzyskała pamięć po zabiegu w więzieniu. Być może chcieli upiec dwie pieczenie na jednym ogniu; dalsza obserwacja tych dzieciaków i przy okazji schwytanie "prawej ręki".

Inna prostsza możliwość, to próbą mogło być przeżycie poza murami. Nie musiało mieć to nic wspólnego z eksperymentem, tylko z prawdziwym życiem i niespodziankami jakie ze sobą niesie.

ocenił(a) film na 10
Tataaleksandrykatarzyny

Oryginalny tytuł to scorch trials. Scorch znaczy palić, poparzyć. Może jest to nawiązanie do poparzeńcow czyli zarażonych pożogą.

ocenił(a) film na 3
byou

Byou, to może być bardzo trafne spostrzeżenie. Jeśli tak, to tłumaczom filmu należy się chłosta :-D

ocenił(a) film na 3
Fantazja61

Po nic. Nie ma logicznego wytłumaczenia dla budowy tak gigantycznych i skomplikowanych instalacji, jak Labirynty. Wszystko, co chcieli zbadać, można było zbadać w daleko mniej kosztownych i znacznie prostszych warunkach.

ocenił(a) film na 5
Tataaleksandrykatarzyny

Takie same N. Po co to budować po co ta otoczka cała itd. Normalny koncern który próbowałby zdobyć lekarstwo zamknąłby ich szczelnie i badał jak szczury. Kurde a tu jakieś ruchy oporu cuda na kiju. Wiem, że grzech robic takie porownanie, ale jesli film zapożycza motywy z książki to te książki nie są dobre. Napewno nie w tematyce fantasy a o fikcji naukowej jako podgatunku nie mowie. Coś dla nastolatków, a popierwszej cześci liczyłem na coś w stylu Cube :(

ocenił(a) film na 3
Geralt555

O, trochę tak, niby było jakieś nawiązanie do Cube, ale im dalej w film, tym gorzej... Pierwsza część kryła w sobie jakąś tajemnicę i niedopowiedzenie, dawała nadzieję, że jest tu jakiś ukryty sens. Druga część tajemnicę odkryła i okazało się, że sensu nie ma.

ocenił(a) film na 4
Geralt555

Miałem to samo. Wielki thriller miał być! Zwiastun i opis filmu zapowiadały właśnie dość przerażający i trzymający w napięciu film (mowa o I części). Okazuje się, że to nastolatkowie ratujący świat, (gdzie 2 dziewczyny w wieku 18 lat, bronią wejścia, a naokoło osoby wyglądające na żołnierzy, którzy gdzieś tam się kręcą na drugim planie - śmiech na sali). Absurd gonił absurd. Liczyłem, że po kompletnej klapie jaką była pierwsza część coś się zmieni, bo nawet pisano, że druga część książki(filmu) miała być najlepsza, a okazuje się, że poziom taki sam. Jest tyle scen, że tego filmu nie da się wziąć na poważnie i ciężko oglądnąć go chociaż na 3 razy. Powinna być kategoria dla nastolatków, bo thrillerem S-fi może być właśnie Cube czy Obcy, a nie to coś...

ocenił(a) film na 7
Tataaleksandrykatarzyny

Ojcze, jak już wcześniej napisałem, powinieneś wstrzymać się z osądem do ostatniej części. Nie twierdzę, że tam dostaniesz odpowiedź na nurtujące cię pytania, ale sam chyba przyznasz, że możliwe jest, że autor rozwiąże zagadkę wielkiego labiryntu. Na razie jedyne co przychodzi mi do głowy, to wielkość miała dać skuteczną ochronę obiektu przy zastosowaniu nielicznego personelu, a ponadto odstraszyć zamkniętych w nim amatorów od jego eksploracji/maksymalnie utrudnić jego przejście.

ocenił(a) film na 3
acidity

Acidity - odpowiem zbiorowo na Twoje posty.

Nie mogę się wstrzymać z osądem do ostatniej części, tak jak i ty tego nie zrobiłeś, oceniając obie części filmu :-P Różnica między nami to 3*. Ty dajesz temu filmowi szansę, ja nie. Stary już jestem, mogę nie dożyć ostatniej części i wówczas co?!
Oglądam, analizuję, biorę pod uwagę różne rzeczy i oceniam. Kieruję się nawet podpowiedziami osób, które książkę czytały i które mówią, że w książce JUŻ pewne rzeczy zostały naświetlone. Nie w trzeciej, czwartej czy piątej części (ile ich będzie?), tylko JUŻ. W drugiej części filmu tego wyjaśnienia nie ma albo jest ono inne, niż w oryginale. Nie ma więc na co czekać.
Filmy kręcone częściami tym się różnią od seriali, że w serialu rzeczywiście możemy czekać z niecierpliwością na ostatni odcinek, w którym wszystko się wyjaśni (chyba, że będzie to koniec pierwszego sezonu, wówczas może się wręcz zaciemnić). Każda część filmu stanowi zamkniętą opowieść. Część kolejna będzie nawiązywała do poprzedniej, ale nie będzie wyjaśnieniem zagadek, z którymi zostawiła nas część poprzednia. Wynika to z cyklu produkcji i pamięci widza, który najzwyczajniej nie będzie pamiętał po roku czy dwóch wszystkich niuansów poprzedniej części. Oczekiwanie, że coś się wyjaśni za pięć lat jest zatem błędne.

Odnośnie samego Labiryntu. Jestem zwolennikiem teorii "brzytwy Ockhama". W wielkim uproszczeniu - najprostsza odpowiedź jest najlepsza. Jaka jest najprostsza odpowiedź na pytanie "Jaki był ekonomiczny i społeczny sens budowy takich megalitów, jak Labirynty, jeśli można było te same efekty osiągnąć znacznie prostszymi metodami" jest jedna - nie ma takiego sensu. A jak się w ostatniej części filmu dowiem (o ile dożyję oczywiście), że owe collosea były na przykład spadkiem po jakiejś pozaziemskiej cywilizacji, to wrócę tu i obniżę ocenę. Bo to będzie już tworzenie teorii ponad miarę.

Podobnie jeśli się okaże, że ta ucieczka z więzienia, podróż przez pustynie (przez którą dawno nikt nie przeszedł, ale nasi nieprzygotowani do tego bohaterowie oczywiście dali radę, i to w dodatku podczas jakiejś upiornej megaburzy), walka z zombiakami, przystąpienie do Prawej Ręki i inne niesamowite historie były tylko kolejną próbą, to również wrócę i obniżę notę, bo to już będzie obelga dla rozumu.

Nie będę zatem czekał, jeśli w następnej części (też obejrzę, jak dożyję) okaże się, że ja byłem głupi, a film jednak mądry, to wrócę i podniosę ocenę. Na razie się nie zanosi.

Łączę wyrazy szacunku za kulturę wypowiedzi.

ocenił(a) film na 3
Tataaleksandrykatarzyny

Propsuje i popieram

Tataaleksandrykatarzyny

A co ich to obchodzi xD DRESZCZ miał prawie nieograniczoną ilość forsy na badania związane z lekiem na pożogę. Zbudowali labirynt żeby w zamkniętych warunkach stwarzać sytuacje z których pozyskają wzory strefy zagłady ( to tam rozwija sie wirus) nawet śmierć chuka była częścią ich planu po to żeby zdobyć wzór. Chipy w ich głowach zbierały dane z ich mózgów, pozwalały DRESZCZOWI na kontrole ich zachowań a w książce nawet na sztuczkę Thomasa Teresy Arisa i Rachel, a w próbach ognia przejście przez pogorzelisko było ich zadaniem, powiedzieli im że są oni zarażeni pożogą i musza dojść do "bezpiecznej przystanie" by otrzymać lek (który nie istniał) a to po to by zobaczyć jak reagują ich mózgi na naprawde ekstremalne warunki (nie wiedzieli że są odporni, choć nie wszyscy, miała to byc ich motywacja, jak by sie nie zgodzili zginęliby, jak by nie doszli do przystani zginęliby, nie mieli zbytnio wyboru)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones