Zakończenie jest niejednoznaczne mały kłamał czy mówił prawdę?
No właśnie to jest tutaj najlepsze. Ja oczywiście domyśliłem się wcześniej, że była kochanka jest zmówiona z mężem, chociaż dopiero pod koniec mi to przyszło do głowy. Także zakończenie nie było takie zaskakujące. Fajny był właśnie ten mały, który twierdzi, że widział Christine. Czyli być może ona ich przejrzała i udawała tylko zawał. Dobre nie? Chyba właśnie tak to należy odczytywać. Chociaż chyba najlepsze zakończenie byłoby gdyby ona dogadała się wcześniej z detektywem, wiedząc o podstępie, bo wtedy bardziej wiarygodna jest obecność detektywa. On tak trochę pojawił się tam ni z gruszki ni z pietruszki. Można by jednak też przypuszczać, że domyślał się co się święci i po prostu tak czekał, ale to też nie do końca jest wiarygodne, bo nie mógł przypuszczać co się może stać i kiedy.