W małym miasteczku grasuje gang samochodowy, który bez skrupułów terroryzuje lokalnych mieszkańców. Wraz z pojawieniem się w mieście nowego chłopaka eskaluje też konflikt pomiędzy nim a przywódcą bandy. W tym samym czasie tajemnicza postać w czarnym wozie zaczyna eliminować członków gangu.

+ całkiem zręcznie łączy w sobie kino młodzieżowe, zemsty, akcji, s-f czy nawet odrobinę horroru, jakkolwiek karkołomnie by to nie brzmiało to wyszła z tego naprawdę ciekawa mieszanka
+ niesamowity wręcz klimat lat 80tych, ta produkcja jest jak wehikuł czasu do tamtych lat
+ świetne sekwencje wyścigowe, czuć prędkość i adrenalinę a dynamiczny montaż jeszcze podkręca śrubę
+ fani czterech kółek z pewnością docenią też występujące w filmie pojazdy z prototypowym modelem w roli tytułowej (to Dodge M4S Turbo Interceptor)
+ na duży plus też zagęszczenie efektownych scen, efekty specjalne, przynajmniej te praktyczne, nadal robią dobre wrażenie, szczególnie liczne i efekciarskie wybuchy
+ fajną robotę robi tu też czarny humor, postać Skanka jest totalnie przegięta
+ muszę też docenić obsadę, Charlie Sheen, Nick Cassavetes, Sherilyn Fenn czy Randy Quaid naprawdę nieźle tu wypadli
+ nie ma tu też miejsca na nudę, akcja gna do przodu niczym samochody głównych bohaterów
+ na koniec też ogromny plus za muzykę, która raz, że robi świetny klimat a dwa idealnie komponuje się z wydarzeniami na ekranie, i czego tutaj nie ma, Ozzy Osbourne, Bonnie Tyler, Motley Crue, Stan Bush, Billy Idol, Robert Palmer

- umowność to powinien być drugi tytuł tego filmu, lepiej za dużo tu nie rozmyślać i przyjąć rzeczy takimi, jakimi są
- zachowanie bohaterów też dalekie jest od jakiejś logiki, można czasem złapać się dosłownie za głowę widząc podejmowane przez nich działania
- nie ma tu też co liczyć na jakieś rozwikłanie piętrzących się podczas seansu pytań, jeśli liczycie, że w końcówce wszystko się wyjaśni to możecie się srogo rozczarować
- niektóre komputerowe efekty specjalne nienajlepiej się zestarzały

Podsumowując, w czasach VHSów tytuł wręcz kultowy, który rozgrzewał wyobraźnię do czerwoności. Szybka akcja w połączeniu z takim wachlarzem gatunkowym sprawiała, że nie sposób było się oderwać od ekranu. Dzisiaj ta produkcja może się wydawać mocno naiwna z perspektywy czasu ale nie znaczy to, że nie warto poświęcić jej chwili. To nadal kawał porządnej rozrywki a przy okazji sentymentalna podróż do zwariowanych lat 80tych, wystarczy tylko lekko przymknąć oko na niedociągnięcia. Oglądałem z nieskrywaną satysfakcją i uśmiechem od ucha do ucha. Warto sprawdzić!