PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=182579}
5,0 1 260
ocen
5,0 10 1 1260
Wieża
powrót do forum filmu Wieża

Film ciekawy, choć nie porywa akcją, raczej do przemyśleń. Dla niektórych może być nudny, trochę seksu i goły tyłek Gonery dla pań, choć może nie tylko ? tak w skrócie. Chwilami było śmiesznie, choć nie wiem czy zamierzenie, głupio przyznać ale teksty facetów w klubach i te ich komplementy ? porażka, masakra. Nic dziwnego, że kobiety mają dość klubowych amantów.
Dla ludzi którzy mają podobne problemy ze znalezieniem drugiej połowy, pewnie bardziej osobisty. Nie od dziś wiadomo, że w tym pędzącym świecie coraz trudniej nawiązać normalne, właściwe relacje międzyludzkie. W których Twój chłopak nie będzie się bzykał z Twoją najlepszą przyjaciółką.
Film nie odkrywa tu niczego nowego, choć zwraca uwagę na narastający problem, który będzie również problemem następnych pokoleń 30?latków. Kluczowym tu jest wiek bohaterów ? ok. 30 lat, czyli wiek, w którym część oczekuje pewnej stabilizacji.
W filmie 30-latkowie mają problemy emocjonalne, natomiast pominięto problemy finansowe. Być może ludzie sztuki zarabiają tak dobrze, że mogą codziennie bawić się w innym klubie. Ale jest też grupa 30?latków, którzy mają przede wszystkim problemy z własnym mieszkaniem. Rozumiem, że średnia płaca w Warszawie jest wyższa niż w reszcie kraju, ale i tutaj 30-latkowie pracują za 1200 brutto i nadal mieszkają z rodzicami.
Mam wrażenie, że film powstał z osobistych przeżyć ludzi związanych ze sztuką. No cóż biedni ludzie sztuki są tacy utalentowani i tacy nieszczęśliwi, ktoś jakby zapomniał, że trochę na własne życzenie. Nie wiem dlaczego problemy w filmie dotyczą tylko ludzi z tej profesji. Tak jakby inni to byli szczęśliwi. Można dumać, że 30-latka na kasie w hipermarkiecie codziennie spotyka setki potencjalnych kandydatów, ale wcale to nie oznacza, że nie jest samotna i że nie ma problemów z nawiązaniem bliższych relacji z innymi ludźmi. A raczej nie stać ją na zabawę w klubach, gdzie zresztą można spotkać często ?zblazowaną warszawkę?.

Don_Pedro_2

Masz pretensje, ze film nie dzieje sie w srodowisku pracownikow hipermarketu i ze bohaterowie zarabiaja duza kase?:) Nie jestem ze srodowiska artystycznego, a jednak takie zatrzasniecie sie na swojej wiezy i nieumiejetnosc zblizenia sie do kogos brzmi mi baaaardzo znajomo. I brak kasy nie ma tu nic do rzeczy, to tylko nieladny obrazek mocno przyciagajacy uwage, idealnie zaslaniajacy ten pod spodem, ten przeszyty samotnoscia, ten w ktorym rozmawiamy ze soba tak, zeby przypadkiem nic nie powiedziec, nic nie poczuc, niczym nie zaryzykowac, nie strtacic statusu osoby niezaleznej, myslonego ze statusem osoby nic do nikogo nie czujacej. A kiedy pojawia sie zagrozenie, ze ktos jest za blisko, spieprzamy w panice na Madagaskar i szybciutko zamurowujemy ten otwor w wiezy, przez ktos na moment do nas dotarl. Ale stalo sie, ktos byl blisko i zaczynamy czuc, a to nie jest juz bezpieczne, wiec trzeba to zabic. Albo bzykajac kolezanke/kolege, albo wciagajac dzialke, albo konstruujac przemocowa fotke albo jakkolwiek.
Dla mnie ten film jest swietny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones