Co tu dużo pisac. Film nie jest jakoś rewelacyjnie zrobiony. Uważam nawet, że miłosc między Ann a Harissem została jakoś brutalnie spłaszczona, jeśli można się tak wyrazic. Nie czytałam jeszcze książki, ale zamierzam niedługo to zrobic i wtedy wywnioskowac DLACZEGO, niech mi ktoś powie dlaczego nie byli razem? Nie zauważyłam żadnej znaczącej przyczyny, która byłaby w stanie zniszczyc prawdziwą miłosc. Albo po prostu coś pominięto w filmie.
Daję jednak osiem, bo przysięgam z ręką na sercu, że żaden film nie wzruszył mnie tak bardzo jak "wieczór". Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie tak ryczec na filmie. I sama nie wiem dlaczego. Najwyraźniej historie niespełnionych pragnień już tak na mnie działają.
Poza tym podobała mi się gra aktorów, szczególnie głównej dwójki.
Mimo wszystko naprawdę warto zobaczyc ten film. 2 godziny jak z bicza strzelił ;D