Nie potrafię znaleźć słów by opisać jakie uczucia i przemyślenia film
wywiera na odbiorcy… To trzeba zobaczyć i przeżyć!
Film obejrzałam trzy razy. Scenariusz jest dobry, bo podejmuje niezwykle ponadczasowy temat, jakim jest sens, czy raczej kondycja ludzkiego (a idąc dalej-kobiecego) życia. ! Pragnę zaznaczyć, że podejmuję się oceny filmu, nie biorąc absolutnie pod uwagę książki, na podstawie której powstał.
Uważam, że "Wieczór" zyskuje wiele dzięki zdjęciom i muzyce. Genialne aktorstwo! Redgrave. Oczywiście dla fanów Meryl - za mało Meryl ;) ...no cóż, ale sporą rolę dostała jej córka - może "coś za coś"...
Przyznam, że chociaż za trzecim podejściem starałam się obejrzeć film z jak najmniejszym nakładem emocjonalnym... to nie da się przejść obok tak silnych wzruszeń, jakich dostarcza. Jest mocny. Działa na mnie i długo pozostaje w świadomości.
W całym jego pięknie i mądrości za najważniejsze uważam przesłanie, które zostało wyartykułowane przez akompaniatora młodej Ann - parafrazując: 'Błędy są piękne. Czy może... w życiu nie ma błędów, a tylko zdarzenia, które sprawiają, że stajemy się bogatsi o doświadczenie.' Te słowa są doskonałym materiałem na życiowe motto. Dla mnie od pierwszego zetknięcia z tym dziełem, czyli od przeszło dwóch lat :)