..o przemijaniu, kruchości życia, godzeniu sie z porażkami życiowymi- taki rozrachunek z życia które zlecialo w mgnieniu oka i ma sie wrażenia ze nie przezylo sie tych szczesliwych momentów tylko same pomylki bo chcialoby sie wiecej przezyc i oczekiwac od zycia wiecej niz sie przezylo i ktore to tak naprawde doceniamy kiedy jest u kresu i wcale nie bylo az takie pelne niepowodzen jakby nam sie zdawalo...... i "na końcu tak wiele z tego okazuje sie nie miec znaczenia":)
Ten film trzeba obejrzyc we wlasciwym momencie zycia. to nie jest film na kazdą pore czy okazje. to musi byc ten moment.