Nigdy nie przepadałam za tą aktorką. Zawsze mi się kojarzyła z dennymi komediami
romantycznymi, więc gdy natrafiłam na ten film trochę skrzywiłam minę, ale spotkało mnie
nie małe zaskoczenie. W tym filmie Sandra Bullock pokazała, ze nie tylko nadaje się do
banalnego kina o nie wiadomo o czym, ale też do ról poważniejszych, dużo ciekawszych.
Duży plus dla tej aktorki ode mnie.
Poza tym film sam w sobie polecam każdemu. Dobra historia, równie dobrze pokazana.
A ja odwrotnie - zawsze przepadałem za tą aktorką... :) Ten film oglądałem już jakiś czas temu. Rzeczywiście pamiętam, że był tam jakiś spory Murzyn i miał on jakieś kłopoty ;) Ale co mnie Murzyn obchodzi ? Sandra w tym filmie była dojrzale cudowna i to się liczy... :)
Ja do Sandry nigdy nic nie miałam, lubię jej buzię, fakt grała w filmach łatwych i śmiesznych. Oglądając "Wielki Mike" po prostu pokochałam ją. Świetnie wypadła w tej roli, jakby stworzona dla niej. Naprawdę jestem pod wrażeniem jej gry aktorskiej, pokazała w końcu, że potrafi grać również role w poważnych filmach. Poza tym film polecam, wzruszający, piękny, naprawdę warty obejrzenia.