aż dziwne, że nikt nic nie napisał a tylko 12 osób oceniło. Ogladałem dość dawno ale był niezły ubaw.
Do połowy jeszcze jakoś obleci. A później zaczynają się absurdy ostatecznie przeczące zdrowemu rozsądkowi i jakikolwiek logice. Zakładam, że to własnie miało w tym filmie śmieszyć. Takie niby odniesienie do braci Marx. Ale jakoś jak dla mnie mało jest śmieszne.
wyrzuć męża z pociągu? cassavetes i komedia? wielkie studio? cudzy scenariusz? alan arkin? multiplex? same sprzeczności a większe niż horror i disnej.
mniej mistrza w estetyce, więcej w anegdocie. ale jest autentyczny w swym mikrozaprzaństwie.
mówi: padłem ofiarą większego planu, którego nie rozumiem - tak jak...