"Wladza wyplywa z lufy karabinu" - tak nauczal towarzysz Mao. Tej maksymie wierne holduje porucznik Madejski ogniem i mieczem wprowadzajac socjalizm. wierny i oddany to janczar partii, mimo ze byl w AK, albo cos kolo tego, bo to jasno przez gardlo nie przeszlo.
Fabula jest cienka jak bibulka - pies lancuchowy partii w mundurze KBW zaprowadza cmentarny spokoj, gromiac bandy i nawracajac biciem chlopow na komunizm. Widzimy dzielnych agentow z UB, pacyfikowanie wsi, reakcyjne bandy, duzo wodki i polska wies.
Potem jednak pada ofiara tego systemu co go budowal i laduje na 10 lat w mamrze. Wychodzi, troszke juz ochlodl w rewolucyjnym zapale. Miota sie, watpi - w koncu 10 lat w kiciu za niewinnosc to nie w kij dmuchal. Ale, w koncu wraca na wlasciwa droge dzieki pomocy rodziny, ktora juz mocno okopana jest w aparacie partyjnym.

Oglada sie to slabo. Cenzura czuwa zeby nie pokazac nic zbyt drastycznego - wiedzac jak wygladaly tamte czasy mozna sie posmiac z obrazu "sledztwa", ujawnienia sie Lindy albo niektorych scen walk z bandami. Frycz robi co moze, ale jego postac wogole nie ma zadnego zaru i jakis wiekszych emocji, jak na kogos kto dostal 10 lat za nic od swoich towarzyszy. To juz lepiej zobaczyc agitke "Ostatni strzal" jak by moglo wygladac takie wyjscie.

Film bardzo slaby, mimo potencjalnego dream teamu - jest Opania, Linda, Ferency, niezly Frycz - ale nie ma scenariusza ani pomyslu. Podobna ekipa, na podobny temat blysnela jak zloto w "Matce Krolow" i to jest znacznie lepszy wybor w tej kategorii.

Jako smaczek : kwintesencja tamtych czasow i w ogole PRLu jest dialog miedzy Opania i Fryczem, kiedy partyjny aparatczyk proponuje prace, a Frycz mowi "ale ja nic nie potrafie" i pada odpowiedz "nic nie szkodzi, przeszkolimy was, ale to pozniej bo na razie nie ma czasu, trzeba dzialac"

I to chyba leglo u podstaw filmu, ktory zapodaje teze jakze aktualna dla partyjniakow w 1980 roku - partia moze zbladzic ale miejsce towarzyszy jest z nia, "wymiecie sie" tylko nieodpowiednich ludzi, cos tam sie obieca ludowi i dalej bedzie mozna budowac socjalizm. I to byl plan na rok 1981.

Ogolnie : do zapomnienia 2/10