Wiem, że Dickens wielkim pisarzem był, i tak dalej, ale jego proza trąci niestety myszką, tak jak większość adaptacji "Opowieści wigilijnej". Dlatego tak bardzo lubię film Donnera. przekaz zostaje zachowany, natomiast forma, w jaką ubrano prozę klasyka to kawał dobrej, mądrej komedii. No i Bill Murray jako uroczy drań. Świetny film, nie tylko na święta.