Zasiadłam do oglądania oczekując wspaniałego widowiska wciskającego w fotel, które ogląda się z zapartym tchem. I się zawiodłam... Opinie, promocja i trailer zbudowały we mnie oczekiwania rodem z "Gladiatora" czy "Patrioty". A dostałam film ociekający krwią z banalną historią, niezabudowanymi bohaterami. Zostałam z poczuciem, że film robiony na szybko, postaci nie przemyślane i niespójne, dodawane żeby chyba wyjaśnić, że ten wilk to jednak owca i z wizjami szamanów i niezrozumiałymi dla mnie ceremoniami przejścia w dorosłość (ani to było dla mnie wzniosłe ani nie czułam wyczekiwania na ten moment przez chłopca - a przecież takie przeistoczenie to ważny moment w życiu mężczyzny, zdawać by się mogło). I już po tej scenie wiedziałam że to nie będzie dobrze spędzony czas. I tak było. Niestety.
Bębny, rytmy, muzyka jak najbardziej ok, budują klimat. Wspaniałe krajobrazy- efekt wow. Ale całość, zdecydowanie nie. Zawiodłam się i to bardzo.