Już pojawiają się narzekania, że w założeniach kameralna opowieść o zemście nie jest wysokobudżetowym widowiskiem.
Najlepiej wcześniej przeczytać o skali filmu , by później nie jęczeć na forum , że czyjeś oczekiwania zostały zawiedzione.
To co prawda kolejna z tysięcy opowieści o zemście jakie były już w kinie a także na kartach powieści czy komiksów. Eggers pomimo, że robi film dla dużego studio nie uległ marvelizacji. Jego film jest mocny w sensie brutalny i podniosły (inni powiedzą, że nadęty i pompatyczny). Duchem spokrewniony z klasycznymi filmami o samurajach gdzie też zemsta , przemoc a czasem i bogowie byli napędem dla działań bohaterów.
Musiałbym jeszcze raz obejrzeć film, ale pomyślałem że to całe pierdnięcie i beknięcie może ma odwrotne znaczenie, tzn. to ludzie potrafią bekać i pierdzieć na zawołanie, co odróżnia ich od zwierząt.
Swoją drogą ta scena jest chyba najmniej historyczna z całego filmu, twórcy pozwolili sobie tutaj na inwencję.
Bardzo prawidłowo zdiagnozowałeś problem ;], tyle że to nie jest problem twórców filmu (ani samego filmu), ale Wikingów i ewentualnie wszelakich współczesnych, którzy mają podobny sposób myślenia, tj. uznają przemoc za najlepszą drogę i usprawiedliwiają ją jakimiś religijnymi bzdurami. :] No, skoro już znalazłeś to przesłanie, to teraz zamiast walić bez sensu "1" dla filmu, możesz sobie pogłówkować, jak sprawić, żeby ludzie nie mieli takiego podejścia. Hmm... jeśli film faktycznie w tak oczywisty wg Ciebie sposób je krytykuje, to może trzeba ludziom polecać ów film do oglądania. ;P;)
Chodzi o to, że to co zostało przedstawione w filmie to nie jest męskość, a infantylna karykatura, jakby głębie tego pojęcia próbowało oddać dziecko, albo ktoś ze skrajnymi poglądami feministycznymi, lub ktoś ograniczony w zrozumieniu mechanizmów społecznych, wyszedł ideologiczny potworek. Nie jest to w żadnym wymiarze ciekawy pogląd na ten temat, a jest wręcz prostacki i żenujący.
Jeśli to ten drugi przypadek, został spowodowany tym pierwszym. Poprzez film masowo indoktrynuje się ludzi. Jest to znacznie bardziej wyrafinowana i niebezpieczna forma propagandy, bo ludzie nie są zazwyczaj świadomi, a ten stan uzyskuje się przez głęboki wgląd w ich psychikę(dlatego jest to tak skuteczne), oraz wykorzystuje się mechanizmy społeczne, aby ludzie masowo coś poparli, lub nie, ludzie idą za innymi, robią to co masa uzna za normę, co masa uzna za fajne, nawet jeśli wcześniej było to patologią.
Jeśli to ten drugi przypadek, został spowodowany tym pierwszym. Poprzez film masowo indoktrynuje się młodych ludzi, ale również dojrzałych z mózgiem wielkości orzeszka :P. Jest to bardziej wyrafinowana i niebezpieczna forma propagandy, bo ludzie z reguły nie są świadomi, a ten stan uzyskuje się przez głęboki wgląd do ich psychiki, przez znajomość ludzkich słabości(wiara we własny rozum, wielce oświeceni są najłatwiejszym celem:P), ułomności, oraz wykorzystuje się mechanizmy społeczne, ludzie idą za innymi, jeśli masa uzna coś za normę, lub za coś fajnego, jednostka również, nawet jeśli wcześniej było to słusznie odbierane za patologię. Ten proces bazuje na właściwej selekcji pomysłów, oraz ludzi z poglądami, dopuszcza się tych, którzy są zgodni z modą, poprawni, często jest to kalkulacja ekonomiczna. :P
Jeżeli całą produkcję, podkreśle CAŁĄ oceniasz na 1 bo w zasadzie nie podobał Ci się scenariusz, to wybacz ale Twoja ocena jest zwyczajnie śmieszna. Gdzie w tej ocenie miejsce na scenografię, kostiumy, muzykę, montaż, grę aktorską? Nie ma. Oceniasz w sposób prosty jak niedzielny widz: dam 1 bo durny scenariusz. Jeżeli więc unolewasz nad inteligencją widzów, to prawdopodobnie jesteś wśród nich oceniając tak złożoną produkcję w sposób tak banalnie prostacki. Serio postawiłeś film Eggersa na jednym miejscu z "The Room" , "Plan 9 z kosmosu" czy "Kac Wawa" pora zastanowić się nad swoim systemem ocenianiem filmów.
Jak dorośniesz, to zrozumiesz gdzie leży istota oceny filmu, czym w ogóle stał się współcześnie film, w jaki sposób zmieniło się podejście widza do filmów (kiedyś wszyscy rozumieli że film to fikcja, wizja artystyczna, teraz ludzie szukają w nich prawdy objawionej, bo nie chce się czytać książek i samodzielnie myśleć), a nie jest to scenografia czy duże cycki na ekranie.
Ale to tylko twoje podejście do oceny filmu i na pewno nie jest dorosłe.
Filmy powinno się oceniać we wszystkich ich aspektach, a nie że nie podoba ci się bo masz jakieś wymysły ideologiczne i coś nie pasuje do twojej wizji świata, więc od razu dajesz 1. To nie jakiś wyższy poziom intelektualny tylko ignorancja.
Przez ciebie odechciało, mi się iść na ten film. Spodziewałem się zobaczyć prostą rozrywkę w stylu, Conana o zemście. Bez wiercenia, mi w głowie. Dzięki ;->, niedługo już na nic nie będę chodził do kina i same klasyki pozostaną. Bo na „dzieła Disneya dawno wymiotuje (Jeszcze mi się odbija nowy Batman)
W sumie to jest prosta historia o zemście w stylu Conana, nawet są nawiązania do pierwszego filmu, co nie dziwi, to jeden z ulubionych filmów Eggersa. Czy rozrywka to nie wiem, film potrafi znużyć i jest miejscami dziwny i bardzo brutalny.
Ale zapewniam nikt nie będzie wiercił w głowie, to ten dzban ma przewierconą głowę własnymi urojeniami.
Masz jakieś źródła do swoich bredni, którymi tapetujesz ten temat? Zakładam, że nie. Typowa gadka trolla po filologii polskiej, który pracuje w bibliotece. Bleh
I obstawiałem bardziej filozofię niż polonistykę , ale typ nie zna podstawowych pojęć, więc chyba nie.
Uznajmy, że mamy różne zdania na ten temat. Moim zdaniem istnieją ważniejsze aspekty filmu niż scenografia, że pewne filmy mogą podlegać takiej ocenie, ale istnieją też filmy które są nie do zaakceptowania. Umiejętność odpowiedniego wyważenia wartości, nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli forma jest bardzo atrakcyjna. Uważam również, że filmy powinny być oceniane bardziej osobiście, ocena ma tym większą wartość i paradoksalnie bardziej zbliża się do obiektywizmu, im bardziej opiszemy własne doświadczenia, charakterystyczne rzeczy które sami zauważyliśmy, bo może się okazać, że jest więcej osób która myśli podobne, zwróciła uwagę na te same aspekty, czyli wtedy ta nasza ocena, recenzja, opinia, nabiera wymiaru obiektywnego, jest częścią większej liczby ludzi. Ja bym to nazwał "lokalnym obiektywizmem", uważam że ten jest realny do osiągnięcia. :P Chodzi mi o to, że nie warto silić się na schematyczność oceny, tworząc sobie iluzje obiektywizmu, wręcz przeciwnie powinniśmy mówić o tym, co jest do bólu subiektywne, co nas poruszyło itd.
A powiedz kiedy wydałeś werdykt o wartości tego filmu?
Obejrzałeś całość, było fajnie/niefajnie wróciłeś do domu, patrzysz w internety a tam ktoś rzuca hasło "toksyczna męskość" i wtedy cię olśniło?
Czy wystarczyło że zobaczyłeś bąki i od razu coś zaczęło ci śmierdzieć?
Dotrwałem do końca. :P Momentami nie mogłem powstrzymać śmiechu, fakt często była to osamotniona reakcja, ale czasami nie. :P Np jak odciął głowę tej zjawie i położył w jej kroczu, ludzie chyba mieli kołki w tyłkach, że ich to nie rozbawiło :D. Albo ta scena jak odciął nos temu gościowi który chciał go zabić, potem biedny ganiał bez nosa. :D Miałem wrażenie, że jest to jakaś krwawa parodia filmu o wikingach, ta myśl ciągle mi towarzyszyła. :D Same walki straszna słabizna. :P Natomiast część osób chyba podzielała moje zdanie na temat filmu, bo wyszła przed końcem seansu, jedna na samym początku, pierdy okazały się zwrotem akcji (zapewne przyszła aby film obejrzeć:P). Staram się zrozumieć, co ludzi skłania do tak wysokich not dla tego filmu, ale jak na razie jest to dla mnie zjawisko niezrozumiałe. Owszem zdarzają się "pozytywne" sceny jak np zamiast tej niewolnicy, w ofierze kończy ten kapłan i kapłanka/czarownica, trochę brutalne, ale myślę, że ludzie w takich momentach odczuwali ulgę, jeśli załapali co się stało :P. No i ostatecznie udało się coś zerwać. Nawet chrześcijanie nie zostali jakoś źle ukazani. Jednak za dużo było w nim ideologicznych idiotyzmów i to przeważyło czarę goryczy. Choć nie do końca zgodzę się z pustką emocjonalną, bo ten główny bohater przeżywa tam jakieś przemiany, silne emocje. itd :D Być może można by o tych absurdach różnych podyskutować, ale nie sądzę aby to skłoniło mnie do zmiany zdania.
Włożenie odciętej głowy nieumarłego w okolice krocza to normalny zabieg magiczny, mający zapobiegać powrocie zjawy z zaświatów,
podobne zabiegi były historycznie używane przez różne ludy, również w Polsce np. przeciw domniemanym upiorom.
Więc tak jak mówiłem nie wszyscy ten film zrozumieją, bo np. zabraknie wiedzy i jeszcze się głupio śmieją co w sumie jest ironiczne.
A jak ten film niby miał wyglądać bez "ideologicznych idiotyzmów"?
Heimir pasuje młodego Amletha na wikinga i mówi "przestrzegaj kodeksu rycerskiego i chroń cnotliwe niewiasty".
Dorosły Amleth przybywa do Fjolnira i rzecze "Bądź pozdrowiony mości królu 5 chat. Rzucam ci rękawicę, wybierz godzinę, Niech pojedynek na ubitej ziemi zdecyduje kto ma rację".
Albo wikingowie proszą swoich dobrych przyjaciół Rusinów o udostępnienie im siły roboczej i obiecują że będą godziwe ich wynagradzać.
Przecież wyszłoby z tego fałszywe i nijakie filmidło.
To nawet nie są "ideologiczne idiotyzmy" tylko schematy i sposób myślenia z sag, oraz rytuały i zachowania, których nie rozumie.
Oczywista oczywistość. Ale do niektórych jak widać nie dociera, nie ważne jak i ile razy wykładanie.
Ja się poddaję, mam dość. Wolę pójść na Wikinga drugi raz ( bynajmniej nie po to żeby się doszukiwać ideologii) zamiast marnować tu więcej czas.
Miłej zabawy życzę - byle beze mnie.
Kamilos chłopie, jeszcze pare dni temu był w Guardianie artykuł o tym, ze prawicowcy widza w tym filmie właśnie idealna wizja prawicowego, super męskiego świata w pozytywnym dla nich znaczeniu, i co teraz? xD Poszperaj w necie.
Nie czytam gazet brukowych, leje na Guardiana :P Rozumiem że oglądaliście film z powagą, siedzieliście jak truśki. :D Wszyscy, no tak odciął zjawie głowę teraz wsadza ją w dupę, dzień jak codzień, to poważny rytuał, stąd się wzięło skończyć w ciemnej :D Ja słyszałem coś o kołkach hmm gdyby to połączyć.. :D Mam nadzieję, że nie należy to do kanonu. :P A teraz coś nie śmiesznego, kiedyś nasadzali ludzi na pale, straszliwa śmierć. :P
Prawda jest taka, że jesteś ostro walnięty na pukiel. Gadasz jakieś totalne pseudomądrości; zero w tym błyskotliwości czy jakiegokolwiek sensu. Srasz błędami interpunkcyjnymi, gramatycznymi i fleksyjnymi, a zdania składasz na poziomie 7-letniego dziecka. Twoja ignorancja jest giga żałosna, a udawana pewność siebie przyprawia o uśmiech politowania. Specjalnie założyłem tu kolejne konto, aby skomentować te bzdury, które produkujesz na forum, bo tak się składa, że Cię znam. Mogłeś nie zapraszać znajomych na filmwebie :) Zawsze byłeś żenującym człowiekiem i nigdy nikt Cię nie lubił. Nigdy. Całe życie wszyscy walą z Ciebie bekę i właśnie dlatego po części współczuję, a po części nie mogę wytrzymać, że gość będący życiowym nieudacznikiem robi z siebie Boga na forum pod jakimś filmem XD
Albo masz poważne problemy psychiczne, albo tylko nie masz życia. Tym jednym komentarzem dostarczyłeś na to zbyt wielu argumentów, samo to jest niepokojące i powinno dać ci do myślenia. Nie będę kopać leżącego. Pamiętaj, że jeśli ktoś cię drażni to możesz go po prostu zignorować, usunąć ze znajomych, tak robi inteligentny człowiek i to ci szczerze polecam. Naucz się stawiać wyżej rozsądek niż puste, negatywne emocje, czyli naucz się nie zachowywać jak małpa, w dorosłym życiu się przydaje. Pomyśl sobie, jestem tak bystry, że dostrzegam w ludziach te wszystkie negatywne rzeczy, a tylko nie w sobie. Na początek to ułatwi ci hamowanie takich zachowań, potem trzeba solidnie popracować nad sobą.
Typie, przejrzyj swoje komentarze. Co Ty wypisujesz? W jaki sposób w ogóle dyskutujesz z ludźmi? Kilkadziesiąt osób daje Ci jasno do zrozumienia, że jesteś walnięty w dekiel, że Twoje myślenie jest chore, że jesteś zajebiscie toksyczny. Taki sam jesteś w prywatnym życiu. Nikt nie chce mieć z Tobą do czynienia i mnie nazywasz chorym albo niemającym życia? Nie, nie zignoruję Cię, bo Ciebie się zignorować nie da. Ty tak walisz po bandzie z logicznym myśleniem, że nie da się nie napisać o Tobie prawdy. Teraz mi wyjeżdżasz w ogóle z jakimś kołczerskim szitpostem, bo nawet nie masz argumentów, których mógłbyś przeciwko mnie użyć. Lecisz z lewej do prawej, ze skrajności w skrajność, obrażasz ludzi, którzy mają inny gust niż Ty. Zajmij się lepiej relacjami z tą swoją rodziną, a nie włazisz na neta i grasz jakiegoś filmwebowego Łukasza Stelmacha, podczas gdy w rl ludzie boją się usiąść w pobliżu Ciebie XDD Już skończyłem z Tobą dyskusję. I uważaj, co wypisujesz w tym internecie, bo Twoi znajomi też korzystają z tego portalu i później trzeba się wstydzić albo udawać, że się nie widziało.
Są ludzie inteligentni i mniej inteligentni, jedni potrafią wyhamować emocje, choćby dostrzegając że sami idealni nie są, albo nie potrafią i zachowują się w ten sposób. Jedni wiedzą, że w internecie nikt nie jest anonimowy, a jedni nie wiedzą i tworzą specjalnie konta tylko po to, żeby kogoś obrażać(przypuszczam że nie jest to pojedyncza akcja:P), myśląc, że nikt się nie dowie kim są, że nic im nie grozi. Jedni są na tyle rozsądni, że jeśli kogoś nie znają, to wiedzą, że nie są w stanie celnie kogoś obrazić na płaszczyźnie osobistej, a jedni o tym nie wiedzą i produkują głupoty, narażając się na ewentualne problemy prawne. Jedni mają odrobinę autorefleksji, żeby dostrzec jak głupio się zachowują, a jedni nie mają i myślą, że nie wyglądają głupio, pisząc jakieś farmazony na uprzednio utworzonym koncie, motywując to złością.
I spokojnie, jeśli to co pisze komuś przeszkadza, to droga wolna, po co mamy się wzajemnie męczyć. Mam świadomość tego, że nie jestem typem osoby, uwielbianej przez masy ludzi i wcale mi to nie przeszkadza, ja odbieram to za swoją zaletę.
Jeśli jednak masz do mnie jakiś żal, bo coś Ci zrobiłem, źle potraktowałem czy coś, stąd to zachowanie, to jestem otwarty na rozmowę, nie szukam wrogów, ani nie chce ludzi krzywdzić czy coś. Także trzymam kciuki, że wybierzesz właściwe rozwiązanie tej sytuacji.