W tym filmie nie ma nic odkrywczego ale mimo to jest conajmniej dobry. Wynika to i z
inteligentnie napisanego scenariusza (choćby wzmianka o tym kiedy uczyła się ostatnia
Amerykanka - ale tak że dopiero od koniec razem z Poppy odkrywamy że to jej mama), jak
też gry aktorów, szczególnie Emmy Roberts.
Zaczyna ona nieszczególnie, ale od momentu przyjazdu do szkoły wyraźnie się rozkręca. A
po zmianie na ciemny kolor włosów wygląda ślicznie - nawet w kolorowym sweterku
prezentuje się uroczo. No i te ramiona i nogi... Cudo...
Ciekawy jest też wątek lacrosse (wstyd się przyznać że na początku nie wiedziałem co to za
sport). Było go w tym filmie chyba więcej niż w całym pierwszym sezonie 90210!
Polecam!