Już dawno nie widziałam tak dobrego filmu. Jest w nim mało słów, ale nie są one wogóle potrzebne. Piękno i prostota dodaje mu uroku... Niesamowity krajobraz, surowy jak sam film... Polecam...
film piekny i wbrew niektorym opiniom wcale nie banalny.
Padaja zdania, iz film jest banalny, gdyz mowi o przemijaniu, a tak naprawde nic nam nie moze powiedziec bo musimy sami przeczyc swoja 'wiosne, lato, jesien (niestety) i zime'. niczego wiec nam nie przekazal.
opinie mam odmienna:
moim zdaniem to bylo wlasnie glowne przeslanie filmu.
Kazdego z nas czeka kazda pora roku i musimy to przyjac z pokora. nic nie mozemy na to poradzic.
mimo iz chlopak byl pod opieka starca, mnich nie zatrzymywal go gdy odchodzil w swiat, nie utrudnial zabranie go przez policje. wiedzial ze to nic nie zmieni, gdyz kazdy musi przejsc przez zycie sam.
wbrew pozorom to wcale nie oczywiste, gdyz wielu ludzi probuje przeskoczyc pewien etap zycia, a to jest po prostu nie mozliwe
Moze i banalne, ale idac tym tokiem nie ma nic orginalnego - bo wszystko mozna odniesc do czegos innego. A zreszta tu nie chodzi o banalnosc czy nie banalnosc, jesli ktos chce sie zabawiac w wielkich znawcow kina, krytykow i innych wytrawnych kinomanow - niech sie zabawia. Ja sie poddam magii tego filmu.
boguslaw linda tak zaczyna swoja ksiazke:
W kuchni, tak jak w każdej twórczości, trzeba sobie pozwolić na fantazję, I przyznać przed sobą, że wszystko już było - tak jak w literaturze lub filmie. Ja nie wymyślam zupełne nowych przepisów, tylko nadaję swój sznyt już istniejącym...
jak dla mnie potrawa zrobiona z tego filmu smakowala wysmienicie