tego typu filmy. Maksimum przekazu i piękna przy użyciu minimalnej ilości słów...
Szczerze, momenty w których bohaterowie wdawali się w dialogi (drobne, ale zawsze), wydały mi się najsłabsze w całym filmie.
Zresztą, przy tak fantastycznym połączeniu scenerii, dźwięków, muzyki i gry aktorów (na którą głównie składała się mowa ciała) żadne słowa nie były potrzebne ;)
Film mnie oczarował i bardzo pozytywnie zaskoczył (nie jestem znawcą wschodniej sztuki filmowej, więc pomyślałam, że nie przypadnie mi do gustu, a tu proszę :)). polecam każdemu, kto poczuje, że czas odrobinę przystopować i spojrzeć na wszystko z dystansu, innej perspektywy. Ten film na pewno w tym pomoże. poza tym to pozycja dla tych, którzy kochają przyrodę i muzykę- krajobrazy w połączeniu z dźwiękiem naprawdę robią wrażenie.
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią... Azja jest piękna - ja sam się zauroczyłem, zarówno produkcjami filmowymi jak również, tamtejszą kulturą oraz przyrodą. Ten film jest bez wątpienia arcydziełem, a sama produkcja nie jest komercyjna. Wielka sztuka reżyserska, kapitalne krajobrazy, no, i... muzyka - piękna muzyka, trafiająca prosto w serce. Tak odebrałem ten film. Jestem pełen zachwytu i uznania. Jedyną rzeczą (jeśli by porównywać) kino azjatyckie np. z amerykańskim, jest taka, że produkcje rodem z USA, są potężniejsze... mają większy zasięg, są bardziej rozreklamowane, co nie oznacza tego, że są lepsze... Pozdrawiam.