PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=39063}
7,2 973
oceny
7,2 10 1 973
7,7 3
oceny krytyków
Wittgenstein
powrót do forum filmu Wittgenstein

Przystepując do pisania recenzji "Wittgensteina" [filmu, który nota bene próbowałem zdobyć od jakiś 2 lat], należy chyba przbliżyć życie bohatera filmu, który jawiło się wyjatkowo ciekawie, porównując je z dziejami innych filozofów. Zycie, które przebiegało pod jarzmem samobojstwa (które popełniła trójka z jego licznego rodzeństwa Ludwika), znajomości a zarazem wieloletnich dyskusji z wielkimi nazwiskami takimi jak B.Russell czy przedstawicielami Koła Wiedeńskiego, walce na froncie w czasie I wojny światowej czy conajmiej "niespodziewanej" decyzji podjętej przez młodego Wittgensteina, który zamiast (chocby na wzór Hegla) wspinać się po szczeblach akademickiej kariery, postanowil zostać nauczycielem w niewielkiej prowincjonalnej szkole. Dla zainteresowanych życiem filozofa, odpowiednim kompedium faktów powinna stać się ksiązką R.Monka pt. "Powinnośc Geniusza". Czas chyba przejśc do samego filmu. Od razu rzuca się w oczy niezwykla forma dzieła Jarmana - reżyser przeżwyczaił nas chyba do ustawicznego zaskakiwania, czego zwienczeniem jest film "Blue"[ powstały zresztą w tym samym roku co "Wittgenstein"], którzy niszczy podstawowe kanony filmu, pieczołowicie wypracowywane przez stuletnią kinomatografie - forma filmu w praktyce przypomina jakieś widowisko teatralne: wszystk dzieje się niemalże na scenie,w której sprawie i szybko zmieniane są dekoracje, w której funkcje rekwizytów pełnią rózne, charakterystycznego przedmioty, mające za zadanie symbolizować pewne obrazy. Tak więc zawiedzeni będa napewno c,i którzy spodziewają się ujrzeć w filmie widoki Alp ze szkoły, w której niegdyś uczył filozof. Osobiscie film w pewnym aspekcie przypomina mi jeden z najbardziej oryginalnych i niezwyklych filmów, jakie dano mi bylo oglądać - "Sanatorium Pod Klepsydrą" W. Hasa. Tak jak w tym nieco zakurzonym już polskim filmie, reżyser ukazuje nam swoistą droge przez rózne etapy zycią głownego bohatera : widzimy małego bohatera z lat dzieciństwa, które spotyka się z dorosłą postacią, które pełni funkcje przewodnika a zarazem komentatora dziejów L.Wittgensteina [nastąpuje niemalże uprzedmiotowienie czasu, choć nie jest ono tak radykalne jak w ekranizacji Schulza]. Jarman chyba wychodził z zalożenia, że stworzy coś symbolicznego a zarazem uniwersalnego do odczytania, w którym dla ukazania jakiejs scenerii, wystarczy jakiś charakterystyczny przedmiot, zastepujący całość misternie budowanego "wypełnienia" filmu[ czyli scenografii]. Główna płaszczyna na której toczy się akcja tego filmu, to chyba sfera głównych koncepcji, którymi przesiaknietą jest interpretacja świata przez głównego bohatera. Obserwujemy więc dyskretne dojrzewanie jego koncepcji, pożniejsze coraz bardziej smielsze dyskusje z Russellem aż do sceny, w której siedzącym na leżakach myslicielom, Wittgenstein referuje isote swojej teorii odzwierdciedlania świata za pomocą języka, a wreście scene w której filozof umiera, zapewne z przekonaniem iz jednak był za życia geniuszem. Zagadkowym zabiegiem jest wplecienie w fabułe filmu zielonego ufoludka, konwersującego z filozofem, który jest - właśnie nie bardzo wiadomo kim? czy jego alter ego czy tez może jakimś zwodzicielem ? czy może kims innym??. Myśle, że bez obecności stworka, który wyglada jakby uciekł z planu "Muppet Show", film mógłby być jeszcze lepszy( choć zapewne, krytycy tego filmu, mają na którym mogą się wyżyć). Ogólnie film jest jak najbardziej warty do obejrzenia, przetrawienia etc. Obrazy filmowe D.Jarmana może nie należa do zbytnio łatwych i przyjemnych w ogladaniu, jednak wydaje mi się, że dzieła tego rezysera w pewnym sensie zdefiniowały[ powszechnie uzwany przecież dzis w kinomatografi] termin "kina autorskiego" i w same w sobie stanowią kawał cennego wkładu w dzieje kina. "Wittgenstein" to film, w którym jak juz pisałem wczesniej niemalże zlewa sie granica pomiędzy filmem a sceną teatru [ co do podobnego zabiegu to może "Dogville" jest tutaj trafnym tytulem], a granica pomiędzy formą a treścią, zostaje na nowo wytyczona. Mysle że jest to film, z którym warto sie zmierzyć!
PS: Jeżeli ktos jakimś cudem posiada jakiekolwiek napisy do tego filmu, to bardzo prosze o kontakt!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones