... ale popsuty. Jeżeli chodzi o klimat filmu, zdecydowanie 10/10, takiej dozy bigosu w mózgu dawno nie widziałem. Reszta jednak leży i kwiczy.
Zwyczajnie nie kupuję historii. Trudno pojąć zachowanie "onych", postępowanie z ludźmi i obserwacja zachowań. Cała reszta jest dziwna, w negatywnym tego znaczeniu.
Wiwarium to zamknięta przestrzeń do obserwacji gatunku. Ma zapewnić "warunki domowe". Wprowadzanie więc dodatkowego czynnika... nie wiadomo co miała pokazać.
Pokazuje też dziwność "onych". Zamknięcie ludzi w samotności - hmm, trzeba dać im jakieś zajęcie, inaczej eksperyment się nie uda :-)
"Hodowla" człowieka, czyli zróbmy im dom i dokarmiajmy. Oczekiwałbym coś więcej.
Motyw kukułki - tu też nie bardzo. W zachowaniu kukułki kluczowym jest, aby przybrany rodzic się nie zorientował. Skoro przybrany rodzic od razu się orientuje, no to od razu cały misterny plan w p*zdu. Eksperyment się nie udał, do widzenia.
Liczyłem że zakończenie będzie ciekawsze. Animacje muru choć dawały niezłego twista pasowały jak pięść do nosa. Z mojej strony ocena 7/10, ale ze znakiem "UWAGA, OSTROŻNIE!"