PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=712145}

Wizyta

The Visit
6,1 57 754
oceny
6,1 10 1 57754
5,9 20
ocen krytyków
Wizyta
powrót do forum filmu Wizyta

Dziadkowie

ocenił(a) film na 8

Szkoda, że nie zostało dokładnie wyjaśnione, jak ci dziadkowie dostali się do tego domu ze szpitala psychiatrycznego (tak wywnioskowałam). I o co chodziło z tą Stacey - rzekomo ich znała, bo jej pomogli, to była z nimi w zmowie czy jak? Nie zauważyła, że to nie są ludzie, za których się podają?

ocenił(a) film na 7
Desperadoska

Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że Stacey pomogli ci prawdziwi dziadkowie rodzeństwa. Możemy zobaczyć jak kobieta przyszła do domu po raz pierwszy i nie zastała ich, tylko dzieci, więc jeszcze nic nie podejrzewała. Później widzimy jak dzieci zauważają, że odwiedziła ich ponownie. Przez okno oglądają jej kłótnię ze staruszkami. Myślę, że wtedy mogła już połapać się, że to nie oni, może nawet rozpoznać w nich pacjentów szpitala psychiatrycznego. Nie wiemy co dokładnie się wydarzyło, ale Stacey zniknęła, a pod koniec filmu widzimy ją powieszoną na drzewie. Można więc przypuszczać, że to ci "nieprawdziwi" dziadkowie ją zabili, kiedy ona ich przejrzała. Tak ja to widzę :)
I tak, też żałuję że nie nie zostało wyjaśnione, jak ta para wydostała się za szpitala :)

ocenił(a) film na 8
Yachirku

chciałem odpowiedzieć bo jestem świeżo po seansie ale Yachirku super to wyjaśniła. Dodałbym jeszcze, że wyglądało na to, że ta Stacey też była kiedyś pacjentką i jej prawdziwi dziadkowie pomogli. Inaczej nie poszłaby z fałszywymi.

ocenił(a) film na 8
Yachirku

Spoko, brzmi sensownie ;) dzięki.

ocenił(a) film na 6
Desperadoska

A zastanawiałaś się czy to przypadek że Ci dziadkowie z psychiatryka wybrali akurat tych staruszków z wnuczkami, którzy mają ich za chwile odwiedzić czy to kompletny przypadek i po prostu wybrali domek na uboczu, z dala od wścibskich sąsiadów? Pamiętajmy że do morderstwa doszło zaledwie kilka dni przed przyjazdem dzieciaków. Ja skłaniam się bardziej ku wersji że to straszliwy zbieg okoliczności na potwierdzenie tego niech świadczy fakt że to biologiczni dziadkowie zaprosili wnuków w gościnne co sugeruje że szaleńcy z psychiatryka nie planowali tego od początku. Czytałem również kilka tematów i było poruszane opętanie przez demony tych szaleńców jednak wydaje mi się że to nieprawda i byli oni po prostu niezrównoważeni psychicznie, szczególnie babcia, która zabiła swoje małe dzieci topiąc je w studni a następnie wrzucając do stawu, to ją zniszczyło psychicznie, dwa wywiady z Nią dobrze to obrazują a dziadek to schizofrenik. Oni sami poznali się w ogrodzie, najprawdopodobniej właśnie w psychiatryku.

Co do głównego tematu czyli jak dostali się tam staruszkowie? Odpowiedz jest banalnie prosta, uciekli z psychiatryka i szukali schronienia, trafili na dom na odludziu, na ich szczęście trafili na dwójkę miłych staruszków, którzy chętnie pomagali bezinteresownie innym A Ci pozwolili im schronić się w ich mieszkaniu. Mieszkali tam góra przez kilka dni, dowiedzieli się o wizycie wnuków a ich paranoja wzięła górę i zamordowali małżeństwo. Do morderstwa doszło najpóźniej w sobotę czyli na dwa dni przed przyjazdem dzieciaków, babci odbiło w końcu wróciły demony przeszłości a dziadek z czasem zaczął podzielać jej paranoje i sam również zaczął widywać zjawę o żółtych oczach z dna stawu. Jeśli chodzi o Stacey to jest tak jak Yachirku napisała

użytkownik usunięty
kamil_34

A czy przypadkiem, prawdziwi dziadkowie nie byli wolontariuszami w "szpitalu"? Pomogli Stacey i mieli styczność z tą parą szaleńców, jeszcze przed ich ucieczką z zakładu. O ile pamiętam, podczas szamotaminy w piwnicy, dziad wspominał o tym że dziadkowie mówili mu o swojej rodzinie, czego tamci pozazdrościli im na swój, chory sposób...

ocenił(a) film na 6

Oczywiście że mieli styczność, powyżej nawet napisałem jak ja to widziałem, jak ich poznali

ocenił(a) film na 6

Jednak nie uważam że znali ich wcześniej, raczej obstawiał bym że pracowali w szpitalu ale nie psychiatrycznym, jest nawet moment w którym chyba ten doktor wspomina o ich pomocy przy starszych ludziach ale nie wygląda to na psychiatryk bo skoro ich znali i wiedzieli że są z zakładu zamkniętego to dlaczego mieli by tego nie zgłosić od razu skoro wiedzieli ze są zagrożeniem dla siebie i społeczeństwa

kamil_34

Moim zdaniem, prawdziwi dziadkowie poznali dziadków-szaleńców wcześniej, właśnie w psychiatryku, gdzie pomagali. O ile dobrze kojarzę, w trakcie filmu dwukrotnie pojawiło się zdjęcie, na którym było widać dwie pary uśmiechniętych staruszków. Za pierwszym razem, w pierwszym dniu wizyty, ostrość kamery nastawiona była na dziadków-szaleńców. Dopiero pod koniec filmu, gdy okazało się kto jest w piwnicy, wyostrzono na tym samym zdjęciu prawdziwych dziadków. Jeśli nic nie pomieszałem, dowodzi to, że obie pary znały się wcześniej. I to dość dobrze się znały, skoro prawdziwi wyjawili szaleńcom, że niedługo będą gościć u nich wnuczki.

quentin1

Znali sie wczesniej, byl moment ze na tablicy korkowej bylo zdjecie tych oszukanych dziadkow wraz z prawdziwymi, tez obstawiam ze poznali sie w psychiatryku gdzie prawdziwi dziadkowie byli wolontariuszami.

koala_a

Dokładnie tak, prawdziwi dziadkowie byli wolontariuszami w zakładzie. Pomagali tej babce co ciasto w podzięce przyniosła i byli tam też Ci podrabiani dziadkowie. Zaprzyjaźnili się z pacjentami i pewnie przeżywali mocno pierwszy przyjazd wnukow, o którym pewnie wszystkim opowiadali. To małe miasteczko więc i przebierańcy wyciągnęli od nich adres lub opis gdzie mieszkają. Uciekli , załatwili prawdziwych dziadków i odebrali wnuki. Po przyjeździe wnuków , lekarz który przyszedł mówił o incydencie w szpitalu więc chodziło zapewne o ucieczce . Babka z ciastem ich poznała dlatego wywiązała się klutnia przez która zginęła. Dziadkowie mieli spędzić z wnukami miło tydzień i na koniec wszyscy się zabić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones