Film nieporozumienie, czyli 1/10. Jestem rozczarowany. Amerykański proces w nazistowskim obozie. Tak bzdurnego scenariusza dawno nie widziałem, pułkownik pijący z nazistowskim pułkownikiem, który zabija jego żołnierzy, zdjęcia z miejsca zbrodni, tak absurdalnego filmu dawno nie widziałem. Dowódca obozu słucha murzyńskiej muzyki i jest na procesie bez, żadnej ochrony. Później się okazuje, że wszystko po to, aby wysadzić skład amunicji, to nie lepiej było wyzwolić kolegów z obozu. Bzdura na kółkach. Strata czasu. Nie polecam.
Obejrzyj jeszcze raz i ze zrozumieniem. To nie obóz koncentracyjny tylko jeniecki. To nie to samo. Siadz do lektury - "wytrzymalem wiec jestem" lub "5 lat kacetu". Zobacz co jest mozliwe a co nie.