najpierw przeczytałam opis filmu, jakieś tam morderstwo i jakieś tam dochodzenie. nie za bardzo chciało mi się oglądać kolejny w tym tygondniu pseudokryminał, ale obejrzałam.
początkowo wszystko było świetnie - zapowiadało się na bardzo dobrze zrealizowane kino wojenne. niestety, jak to zazwyczaj bywa, pierwsze wrażenie okazało się mylne.
"wojna harta" to jedynie kiepskie amerykańskie dziełko bez efektów specjalnych.