Tian Jiang Xiong Shi jest być może najdroższą chińską produkcją i widać wyraźnie, że ma to być superprodukcja na światową skalę. Wspomniany budżet, kilka znanych aktorów z Chin i z USA. To kolejny chiński film nakręcony w stylu amerykańskim z udziałem hollywoodzkich gwiazd- wcześniej był film Nierozłączni z Kevinem Spacey, Kwiaty Wojny z Christianem Balem i Outcast z Nicholasem Cagem i Haydem Christensenem.
Podoba mi się ta próba stworzenia przystępniejszego kina, o ile z tym nie przesadzają i potrafią to nakręcić umiejętnie. Podoba mi się również pomysł na ten film- epicki film historyczny o starciu dwóch tak bardzo odległych od siebie cywilizacji Chiny kontra Rzym. Prawdę mówiąc nie jestem przekonany do obsady- Jackie Chan to już ikona sama w sobie (chociaż lata lecą), ale w tylu produkcjach występuje, że jego obecność jest swego rodzaju normą. Wątpliwości mam do Johna Cusacka i Adriane Brody- mieli na swoim koncie trochę dobrych ról, ale lata swojej świetności mają już długo za sobą, częściej występują w niskobudżetowych produkcjach (chociaż zdarzają się pewne wyjątki jak Grand Budapest Hotel). Odnoszę wrażenie, że po prostu twórcy brali byle jakich znanych aktorów amerykańskich, niezależnie od ich ostatnich ról. Nie chce ubliżać tym aktorom, na pewno ciekawie będzie ich zobaczyć w chińskiej superprodukcji, ale wg mnie to nie wystarczy na tego typu przedsięwzięcie. Mogli by bardziej się wysilić- więcej niechińskich aktorów, albo jakiś obecnie bardziej atrakcyjnych i uzdolnionych jednocześnie.
Zwiastun strasznie kiczowaty i sztampowy. Zwiastuny chińskich filmów często wypadają średnio, ale na szczęście nie wcale nie odnosi się to do samych filmów.
Bardzo lubię blockbustery i kino azjatyckie, więc chętnie obejrzę Tian Jiang Xiong Shi, chociaż mam pewne wątpliwości.