masz rację. Musisz jednak przyznać, że jak na azjatycką produkcję to była całkiem realistyczna. Bez żadnego biegania po drzewach, fruwania czy też niszczenia całej armii jednym ruchem miecza. Całkiem przyzwoity film, a co do bzdetów to mam nadzieję, że się ze mną zgodzić, że w filmach rodem z USA jest ich równie pełno.