Czemu zastawili szafą drzwi frontowe, a zostawili tylne?
Jak Charlotte wiedziała, że wilkołak to ojciec Blake'a? Nie sądzę by go kiedykolwiek poznała.
Co się stało z oryginalnym wilkołakiem z 1995? Czy ojciec Blake'a go zabił? To gdzie zwłoki?
A ja mam wrażenie, że ten Film miał dość mało dziur fabularnych i niedorzeczności. Tylne drzwi miały kratę. O tatuażu ojca mogła usłyszeć opowieść od Męża w trakcie trwającego kilka lat małżeństwa. Tylko nie wiadomo co z Turystą...
Ja jestem zdania, że oryginalny wilkołaka to mógł być dziadek Blake'a i tak rodzinna klątwa przechodziła z ojca na syna jak to miało miejsce w innych filmach o wilkołakach.
Drzwi miały kratę, tatuaż miał wzór oraz nazwisko napisane wprost Lovell, turysta nie jest istotny dla wydarzeń w filmie. Może się gdzieś tam błąka kolejny wilkołak :)
Też pomyślałem co z tym turystą, ale w zasadzie jest nieistotny i można uznać, że został zabity. Mnie raziło np zachowanie żony, kiedy po wypadku biegną do domu i wchodzą, nagle cisza i spokój. Każdy normalny człowiek wykrzykiwałby co się stało, co to było itp. Scena z akumulatorem, no szacun nie wiem czy ja tak lekko machałbym nim jedną ręką. Poza tym w tej samej scenie, przy aucie świeci się światło w stodole, a chwilę wcześniej wysiadł agregat i prąd w domu. Ogólnie jakoś takie pierdoły mi trochę przeszkadzały, wilkołak szybko został pokazany, przemiana również bardzo szybka. Liczyłem na jakieś dłuższe budowanie grozy, napięcia, ale i tak film dość niezły w porównaniu do większości widzianych ostatnio horrorów.
może nie skupiłem się na detalach ale czy czasem Blake nie otrzymał informacji, że jego ojciec nie żyje? To co, uznali go za zmarłego bo zaginął czy o co w tym chodziło skoro był wilczkiem?
ojciec Blake'a polował na bestię, mówił przez radio że chciałby urządzić polowanie. widocznie wyruszył sam, wytropił bestię, zabił ale sam został ranny i tak właśnie "zaginął". Kiedy Blake zabija ojca, robi to przecież na oczach żony a potem sam odkrywa prawdę. Jego zdziwienie i mimika "twarzy" już wszystko mówią i żona się domyśliła, nawet bez słów opowiadania wcześniej kim był jego ojciec, jaki miał tatuaż itp.
Mnie zastanawia ostatnia scena, bo rozumiem, że ta babka postanowiła tam zostać z córką. No ale po co? Ojciec jej męża nie żyje, jej mąż też. Mogła sobie dać spokój z dalszym polowaniem i spróbować jednak wrócić do miasta, razem z córką.
Dla mnie większą dziurą było to, że [uwaga, możliwe spoilery!] ojciec niby od dawna zaginiony, nikt go nie spotkał od miesięcy, choć po sąsiedzku kolega ma farmę, syn kolegi łazi po lasach z bronią i też nic nie widział, ale jak tylko bohater z rodziną się pojawia to stary stoi na środku drogi.