6,6 196 tys. ocen
6,6 10 1 196182
5,5 47 krytyków
World War Z
powrót do forum filmu World War Z

Świetny! (8/10)

użytkownik usunięty

Obejrzałem ponad 50 filmów z zombie w zasadzie nie tykając produkcji amatorskich. Mogę więc śmiało powiedzieć, że obejrzałem wszystko, co w tym podgatunku istotne (poza "Plagą żywych trupów", która jest ponoć prekursorem zombie movies w rozumieniu Romerowskim; niestety brak polskich napisów). Nie będę intelektualizował, bo moja opinia nt. filmów z zombie da się zawrzeć w jednym zdaniu: te filmy mają straszyć, mają dostarczać rozrywki (mniej lub bardziej głupawej), mają być pojedynki z zombie, krótko mówiąc: oczekuję survivalowych klimatów. I "World War Z" mi to wszystko dostarczył, choć byłem pierwszy, który pluł na film, gdy obejrzałem zwiastun. Mój główny zarzut po ujrzeniu trailera także był prosty: film nijak miał się do literackiego pierwowzoru. Teraz wam powiem coś innego: pal to licho sześć! Książka jest genialna i milion razy bardziej rozbudowana (nowy rodzaj domowej broni, wojna atomowa między Indiami a Pakistanem, czystki w rosyjskiej armii i dziesiątki tego rodzaju historii), film z książki zapożyczył tylko tytuł i niektóre elementy, np. Izrael i jego mur obronny.

Jaki jest jednak ten film? Może wymienię w punktach, bo tak mi najprościej:
1. Są zombie i jest ich cholernie dużo.
2. Jest mnóstwo pojedynków z zombie.
3. Kupuję to, jak pandemia zombizmu się zaczęła.
4. Kupuję to, jak się rozwinęła.
5. Kupuję to, jak film się skończył.
6. Kupuję to, jakie przedsięwzięto środki zapobiegawcze i obronne. Pomysł głównego bohatera także, o ile mnie pamięć nie myli, nowy. Jeśli ktoś pamięta podobne rozwiązanie w tego rodzaju filmach, proszę podać tytuł filmu, bo może mi umknęło.
7. Cieszę się, że wątek rodzinny nie przeszkadzał w delektowaniu się horrorem. I cieszę się, że twórcy przez pół godziny nie wprowadzali widza w świat filmu (jak było np. w "28 tygodni później"). Na początku parę migawek z telewizyjnych wiadomości, potem wątek rodzinny trwajacy około 5 minut i wybuch epidemii. Zero zanudzania, szybko wprowadzona akcja, przecież o to chodzi. To nie jest film o umieraniu, ale o masakrowaniu zombiaków (ew. o spier****niu przed nimi).

Dziękuję za uwagę. Przy okazji pozwolę sobie na reklamę dwóch innych filmów. Genialny "The Dead" z 2010 roku rozgrywający się w afrykańskiej scenerii (mój temat na forum tego filmu: http://www.filmweb.pl/film/Dead%2C+The-2010-532564/discussion/Afryka%C5%84ski+ko szmar,1857377 ), a także francuską "Hordę" z 2009 roku. Jeśli chodzi tylko o ostatnie lata, to te dwa filmy zapewniają najwyższy poziom adrenaliny.

ocenił(a) film na 7

Nareszcie jakaś konstruktywna i odważna wiadomość, jasna krew mnie zalewała jak patrzyłem po tych wszystkich tematach na forum psioczących na film - od razu miałem wrażenie że zostało opanowane przez hordę dzieciaków którym wydaje się że jak "pojadą" po płytkim filmie służącym tylko i wyłącznie do zabawy to wyjdą na super pro yntelygentów ^_^ No ale do rzeczy.

A teraz do rzeczy bo chciałbym się czegoś jeszcze dowiedzieć. Do jakich filmów o zombie porównałbyś WWZ ? Nie mówię o jakości wykonania bo domyślam się że ten film przewyższa efektami wszystkie dotychczasowe produkcje. Chodzi o klimat i akcję.

Rozumiem że jest mnóstwo pojedynków, pytanie jaki jest ich charakter. Czy film jest bardziej filmem survivalowym (ucieczka przed zombiakami i to charakterystyczne depresyjne poczucie beznadziei) czy krwawa sieczka i masowe mordowanie zombiaków ?

użytkownik usunięty
rybap

Ach, wiesz, jak to bywa z porównaniami, ktoś inny może przyjść i powiedzieć, że czuje to inaczej. Ciężko mi stwierdzić, z bardziej znanych filmów może "28 dni później" (szybkie zombie, mowa o wirusie i nieustanne przemieszczanie się głównego bohatera). Były tam np. sceny w wysokim budynku, którego wejście zabarykadowano wózkami z supermarketu. Może pamiętasz. W tym filmie też są sceny w wieżowcu. Masowe mordowanie zombiaków też jest, to w scenach, gdy walczy wojsko, ale są też sceny, gdy po pewnym budynku, który jest niemalże labiryntem, plącze się kilkadziesiąt zombiaków i paru naszych bohaterów, którzy próbują przejść koło nich jak najciszej.

ocenił(a) film na 8

Co do twoich rekomendacji, to akurat "The Dead" był dla mnie rozczarowującym gniotem klasy B. Za to "Horda" jednym z najlepszych survival horrorów z zombiakami jaki oglądałem, zaraz po "Świcie żywych trupów" z 2004 roku.

Dla mnie, prawdziwe zombie to szybkie zombie. Właśnie takie zombiaki w połączeniu z dobrym scenariuszem i grą aktorską gwarantują emocje i napięcie dobrego survival horroru, nie to co ślamazarne zombie z filmów Romero...

użytkownik usunięty
Dadelog

Jeśli tak postrzegasz rzecz (wolne zombie be), to "The Dead" musiał być gniotem. Dla mnie szybkość poruszania się zombie jest rzeczą drugorzędną, bo widziałem dobre filmy z szybkimi, jak i wolnymi zombie, a także widziałem złe filmy z szybkimi, jak i wolnymi zombie.

ocenił(a) film na 8

"The Dead" uważam za gniota nie tyle za wolne zombie, tylko za całokształt wykonania, począwszy od słabego scenariusza, reżyserii, drewnianej gry aktorskiej, klimacie(a właściwie jego braku), a skończywszy na kiepskich efektach specjalnych.
Każdy element tego filmu pokazuje że mamy do czynienia z niskobudżetowym gniotem klasy B, jakich niestety wiele wsród produkcji o zombie.

Natomiast co do kwestii wolnych zombie, to nie uważam że wszystkie filmy/seriale są z nimi od razu złe. Jestem np. wielkim fanem serialu "The Walking Dead" i chociaż uważam że byłby lepszy z szybkimi zombiakami, to i tak świetnie się go ogląda, bo jest profesjonalnie i z rozmachem zrealizowany, ma świetny scenariusz, wyraziste postacie oraz przede wszystkim dobrze oddany apokaliptyczny klimat.
Muszę jednak przyznać, że z powodu występujących tam wolnych zombie, które stanowią zagrożenie dla żyjacych jedynie na krótkim dystansie oraz w większych grupach, serial ma tendencje do spadku napiecia i klimat survival horroru w niektórych odcinakch mocno "siada".
Z tego powodu ludzie zbyt często zajmują sie tam rywalizacją pomiedzy sobą zamiast z zombiakami, które zostają zepchniete do roli tła serialu, a nie jego głównego elementu.

Zupełnie inaczej wyglada sytuacja w produkcjach z szybkimi zombiakami, chociażby w innym świetnym serialu - "Dead set". Tutaj nie ma miejsca na pogaduchy czy zwiedzanie okolicy. Bohaterowie muszą cały czas zachowywać czujność i mieć oczy dookoła głowy, bo nawet jak tylko jeden zombiak znajdzie się w polu widzenia, to trzeba zmiatać czym prędzej. Dzięki temu akcja serialu trzyma cały czas w napieciu i atmosferze permanentnego zagrożenia.

Jak dla mnie o to własnie chodzi w dobrym survival horrorze z zombiakami, co nie oznacza że wszystkie filmy z wolnymi szwędaczami są kiepskie...

użytkownik usunięty
Dadelog

Za film daje tylko 6, ale dodam jeszcze 2 za tematykę zombie, więc wychodzi 8!! Całkiem nieźle. :-)
Da się film obejrzeć, nie jest wcale zły, gdyby dodać trochę więcej drapieżności byłoby bardzo dobrze, niestety rzeczywiście bardzo film wygładzili, żeby dzieci mogły obejrzeć. A szkoda, bo dzieciaki lubia horrory. Film pełen jest tez różnych zabawnych bzdur :-))) najlepsza to katastrofa samolotu - Antek Awiator powinien te scenę przedstawiać jako dowód, ze spoko da się wylądować na klepisku i trzech przeżyło w Cmolensku!!! ;-) Były tez szczaly w trzeciej minucie!!! ;-)

ocenił(a) film na 7
Dadelog

Zdecydowanie popieram. Może szybkość zombie faktycznie wyjątkowo nie wpływa na jakość i odbiór filmu/serialu o zombie ale zdecydowanie podnosi emocje, czuć tą niepewność i walkę o życie. I co do The Walking Dead tego właśnie mi zaczęło brakować, bo o ile w pierwszym sezonie dało się odczuć ten strach bo przecież po świecie szwendają się żywe trupy, tak w kolejnych sezonach niestety się o tym zapomina, bo z takimi wręcz wolnymi i niezdarnymi istotami poradzi sobie nawet kilkunastoletni chłopaczek.. I niestety poziom niepewności i odczucia życia w świecie postapokaliptycznym maleje, a to nie o to chodzi, chyba, że chcemy obejrzeć obyczajówkę.

użytkownik usunięty
Dadelog

"Dead Set" to film podzielony na pięć odcinków. Tak go traktuję, bo ja inaczej nazwać rzecz, której łączy czas trwania wynosi około 140 minut?

Co się tyczy "The Dead", to zapraszam do mojego tematu na tamtym forum, tam cię z chęcią zmasakruję ;) Bo tu wolałbym gadać o "World War Z". Jak już się tam pojawisz, to od razu napisz, jakie konkretnie masz zarzuty wobec scenariusza, a także napisz, co złego było w reżyserii. Grę aktorską możesz pominąć, bo to rzecz często niepodlegająca obiektywizacji (jakbyś spojrzał i posłuchał niektórych ludzi, których znam, to byś powiedział, że się czegoś oćpali, a w rzeczywistości tacy są oni na co dzień w każdej sytuacji, a zatem i bohaterowie filmów mogą odbiegać od z góry narzuconego schematu zachowania). To samo mogę powiedzieć o klimacie: ja go poczułem, Antek go poczuł, a Zośka - nie. I co zrobić? Co się tyczy efektów specjalnych, także podaj szczegóły, bo ja tam po prawdzie to nie pamiętam ani jednej sceny, która wymagała efektów specjalnych. A ty nie dość, że jest gdzieś zauważyłeś, to jeszcze ci się nie podobały.

ocenił(a) film na 7

Jak dla mnie 7/10... akcja za szybko się rozwinęła. PS: może mi ktoś wytłumaczyć skąd się ten wirus wziął? To ma chyba związek ze zwierzętami (pokazane na początku)... hmm ?

użytkownik usunięty
DawidQ22

Chyba z ogólnego syfu do którego ludzkość doprowadziła Ziemię.

ocenił(a) film na 8

Mam bardzo podobne odczucia, a filmów o zombie i innych publikacji widziałam/czytałam równie wiele, właśnie wróciłam z kina - no i się nie zawiodłam, jest akcja, fajnie poprowadzona historia, nie ma mdłych momentów i ciągłego "i'm fine", postacie wielowymiarowe. Jak dla mnie 8/10 :))