6,6 196 tys. ocen
6,6 10 1 196182
5,5 47 krytyków
World War Z
powrót do forum filmu World War Z

tak zniszczył mnie... miałem beke jak nigdy. Oglądałem go wprawdzie bez polskich napisów w
wersji R5, ale to nie zmienia faktu, że z książką ma tyle wspólnego... tak samo się nazywają i
nic więcej. Totalne PAŚCI, lubie filmy o Zombie i ogólnie postapokaliptyczny świat, ale to jest
po prostu totalne gówno. Na żadnym filmie się tak nie uśmiałem, akcja z granatem mnie
rozbawiła do łez ;) w książce wirus potrzebował minimum tygodnia żeby zabić ofiarę, tutaj jest
10 sekund, Izrael poradził sobie jako pierwszy z Żywymi trupami. Nie wynaleziono żadnego
antidotum, tylko była "WOJNA Z" trwała bodajże 10 lat, a nie 2-3 dni jak to jest w filmie....


p.s: Pitt na rowerze mnie rozwalił ;) skrzypiały jakby stały na Krakowskim rynku od II wojny
światowej ;) Film został dobrze rozleklamowany ale Paści są nieziemskie. Nie Polecam... Ale
za to Polecam ksiązkę, jest zajebi.... ;)

biggie87

Jasne że film nigdy nie odwzoruje książki i teoretycznie książki zawsze będą lepsze od filmu, ale jak na film w tym klimacie dobrze był zrealizowany moim zdaniem.

Tak nawiasem sobie pomyślałem, że jeżeli film miałby być zrealizowany 100% jak książka (obojętnie jaki film) to taki film musiałby trwać ze 3 dni a nie max 2h :)

ocenił(a) film na 7
bemolski

Jak kolega do Indii pojedzie to tamtejsze produkcje po 6 godzin trwają. ludzie tam chodzą, żeby się ochłodzić czy przespać, bo gorąco. Dobrze, żę "u nas" przynajmniej się starają jakoś to sensownie pomontować.

ocenił(a) film na 4
bemolski

Wierne odwzorowanie książki to jedno. Jasne jest to niemożliwe.
Kompletne olanie czegokolwiek co zamieszczono w książce to zupełnie inna i głupia sprawa. Co tak naprawdę film ma wspólnego z książką? W obu są zombie i koniec. Noc żywych trupów ma więcej wspólnego z książką niż ten film co jest wręcz śmieszne.

ocenił(a) film na 8
biggie87

A mi np książka tak bardzo nie podeszła jak film - było w niej o wiele więcej bzdur i jakościowo (teoretycznie mieliśmy relacje kilkunastu osób a każda - od dziecka do żołnierza liniowego - mówi w tym samym stylu) odstaje od filmu. Poza tym to są dwa różne media i ciężko je porównywać..

W filmie nie ma antidotum :)

Advenae

W książce było o wiele więcej bzdur? i jakościowo odstaje od filmu? Jak coś co powstało wczesniej niż film może od niego odstawac? To film odstaje od książki bo jakbyś n ie wiedział "podobno" film powstał na podstawie książki, tylko, że w tym przypadku noszą one tylko taki sam "Tytuł" reszta to sieczka nastawiona na bezmózgich odbiorców, czyli taka papka dla amerykańców. Mnóstwo efektów i kiepska fabuła, która wogóle nie trzyma się kupy. Mogę Ci wymienić największe wpadki w tym filmie:

1. początek filmu Brad Pitt rozmawia z policjantem (pokazany jest przód auta, policjant i to co znajduje się w tle, sznur samochodów ogólnie MEGA korek) ale jakoś za 5 sekund przez ten mega korek przepycha się ciężarówka, jak do jasnej cholery? co ona miała za napęd? Chyba atomowy ;)

2. Helikopter który przyleciał po Pitta, wznosiła się już i był pewnie oddalony od dachów ze 4 metry ale jakimś cudem zombiaki (chyba byli to amerykańscy lekkoatleci) wyskoczyli na tą wysokość i chwyciły się płozy.

3. gdy działa się ta akcja z helikopterem, na lotnisku startował już samolot który miał zabrac pitta spowrotem, ale jakims cudem pokazali jego odlot dopiero wtedy jak pitt z resztą ludzi dobiegli do lotniska (musiało chyba trochę minąć)

4. skoro wirus przemieniał ofiarę w 10 sekund od ugryzienia to jakim sposobem ten zombiak mógł się sam zamknąć w luku bagazowym? nim wszedłby na pokład minęło by już 10 sekund, jakim cudem on tam był?

5. akcja z granatem i kocykiem... gdyby granat wybuchł na pokładzie samolotu to wg mnie i czystej logiki pęd powietrza wyrwałby te fotele na których siedział pitt i jego kolezanka z obciętą reką, a jej kocyk pofrunąłby jak zombiaki, ale nie ona trzymała kocyk i kocyk nie poleciał, a granat był chyba dymny bo dziurka była niewielka ;)


p.s: a jak nazwiesz to "antidotum"? w ksiażce było jasno i wyraznie napisane ze nigdy nie powstał zaden lek który mógłby stawić czoło nieumarłym, a to co oni wymyslil to było własnie antidotum, zombiaki nie widziały tych osób, nie widziały=nie mogły ugryżć=nie mogły ugryżć a więc nie rozprzestrzeniała sie dalej choroba. Tyle nt temat.


p.s2: słyszałeś może o takim filmie jak Oblivion? Wyszedł w tym roku, mogę się założyć, że nie. Film wg mnie nie musi miec zadnej reklamy, World War Z miał taką od hoho kiedy. Pierwsze plakaty widziałem już w kwietniu tego roku i co z tego wyszło? Przereklamowane gówno dla ludzi czytających Fakta.

ocenił(a) film na 8
biggie87

Napisałem, że jest mniej bzdur niż w książce i że raczej nie powinno się tego porównywać, zupełnie różne media. Poza tym podchodzę do tego jak do adaptacji a nie ekranizacji. Max Brooks w wywiadach sam podkreślał fanom żeby nie porównywali filmu do książki. Odstaje jakościowo - ponieważ jeżeli już miałbym powiedzieć, co bardziej mi się podobało - zdecydowanie film. W książce było o wiele więcej słabych rzeczy które ciężko było mi przełknąć (mimo że czytało się dosyć przyjemnie). Poza tym najpierw obejrzałem film (książka przed reedycją była ciężko dostępna) by później przeczytać książkę.

Jeszcze jedno odnośnie "odstawania" - to, że książka była pierwsza nie znaczy, że była lepsza. Vide Forrest Gump.

Odnośnie twoich zarzutów - z większością się zgadzam. Są pewne wyjątki (w kinie byłem ładnych parę tygodni temu, wszystkiego mogę już nie pamiętać), których bym się nie czepiał bo to w zasadzie pierdoły. W książce przemiana też wynikała z różnych czynników, tutaj, o ile dobrze pamiętam, agent CIA z więzienia mówił że w początkowym stadium infekcja przebiegała o wiele wolniej. Tak samo ta ciężarówka - z boku był chyba pas techniczny, coś takiego. Już nie pamiętam. Mi szczególnie rzuciła się w oczy akcja w samolocie, pal licho dziurę po wybuchu granatu, takiego uderzenia nikt nie powinien przeżyć. Amputacja ręki - rach ciach, krwawienie ustąpiło. Skrzypiące rowery, obstawa dla Pitta i doktora w postaci 4-6 komandosów - jak na ekipę szukającą rozwiązania całej sprawy - słabo. Itp. itd. Co nie zmienia faktu, że MI, co jest moją subiektywną oceną, podobał się bardzo z kilku innych powodów.

Antidotum byłoby wtedy gdyby uodparniali się na chorobę bądź gdyby faktycznie mogli leczyć zainfekowanych, a to w zasadzie dawało im maskowanie. Zobaczymy co wymyślą w drugiej części.

Oblivion panie kolego reklamę miał o wiele lepszą od world war z. Gdybyś zainteresował się tematem trochę wcześniej, wiedziałbyś że WWZ został z miejsca przekreślony przez krytykę. Sugerowano, że stanie się klapą sezonu. Na pierwszy weekend (najważniejszy) w USA miał zarobić ledwie 25 mln $. Fakt robienia dokrętek i konwersji 3d przez rok, powiększanie budżetu, kontrowersje z zakończeniem stworzyły negatywną falę w mediach, która stopniowo ustąpiła dzięki dobremu przyjęciu na pokazach zamkniętych (przeważały opinie w stylu "zaskakująco dobry"). Ostatecznie pomimo licznych ran wyszedł obronną ręką, zebrał przyzwoite recenzje (średnia 67% na rotten) i zwrócił się twórcom co zapewniło filmowi furtkę na kontynuację. Tyle jeśli chodzi o reklamę.

Jeżeli już chcesz szukać filmów sci-fi które są efektowne, bronią się i są mniej znane to polecam Europa report, również z tego roku. Tam będziesz miał przedstawione wszystko maksymalnie realistycznie, gdyż przy produkcji maczały palce nasa i inne organizacje odpowiedzialne za loty kosmiczne.

Advenae

Niema czegoś takiego jak pas techniczny w środku miasta.

użytkownik usunięty
biggie87

ad 1. Nawet Brat Pit zauważył te niedorzeczność, bo zrobił minę: "ale jakim cudem ta śmieciara tu się dostała??!!! WTF" ;-)
ad 2. Zombie nie zwracają uwagi na grawitacje, dzięki temu mogom wiencej,
ad 3. Zakrzywienie czasoprzestrzeni, pewnie spowodowane masą krytyczna zombie.
ad 4. on się tam urodził i cale życie tam sobie mieszkał, dopiero jak mu te kanciape otworzyła stewardesa do dostał qurvicy,
ad 5. zamiast babki z uciętą reką do tej sceny powinni byli zatrudnić Katarzynę W. polską specjalistkę od kocyków. Wtedy z pewnością akcja byłaby bardziej dramatyczna i miała więcej sensu.
ad 6. ps: Przecież to była aspiryna bayerowska. I tyle.

ocenił(a) film na 7
biggie87

Ponad rok temu usłyszałem że powstaje film i chciałem się zabrać za książkę, ale jedyne co się dowiedziałem, to że strasznie trudno ją zdobyć a polskie egzemplarze chodziły po ponad 100zł na aukcjach. Jak to wygląda teraz? Da się gdzieś po PL złapać książkę?

michalovx

http://www.empik.com/world-war-z-brooks-max,p1070133513,ksiazka-p?gclid=CIL486jP vrgCFcRQ3godvVcAhQ

na allegro znajdziesz taniej ;) sam kupiłem za 30zł choc były pozycje za 23zł ;)

ocenił(a) film na 7
biggie87

dzięki, też właśnie na to trafiłem. Widać jak dzięki filmowi ta książka stała się bardziej dostępna. Czyli warto?

michalovx

Książka porażająca, polecam.

biggie87

A myślałam, że tylko ja się tak ubawiłam na tym filmie.
Fragment z Pepsi nadawałby się na dobrą reklamę telewizyjną :D

ocenił(a) film na 2
biggie87

Dobrze, że książkę przeczytałam pierwszą bo po tym filmie bym jej nie tknęła. I nawet zapewnienia, że nie ma ona nic wspólnego z filmem (przepraszam, jedno zdanie wypowiedziane przez Żyda w Jerozolimie pamiętałam z książki, no i wcześniej wspomniany tytuł oczywiście) nie pomogłyby tutaj. Dałam trzy, bo rozbawiła mnie akcja na rowerach i jeden moment nawet wywoływał napięcie. Chociaż to chyba nie wystarczające. Zmieniam na 2.